[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Ale Claire nie przestała krzyczeć. Wrzeszczała dalej, aż usłyszeli ją wszyscy sąsiedzi. Spojrzeli w górę,
zobaczyli Paula Hucka gapiącego się w okno łazienki Claire Lippman i... No cóż, nie wiedzieli, że Paul czyścił
rynny. Dla nich był zawsze dziwnym facetem, który w wieku dwudziestu paru lat wciąż mieszka z rodzicami i
ma rozum dziewięcioletniego dziecka. Wiadomo, co takiemu przyjdzie do głowy? Więc ludzie na dole też pod-
nieśli wrzask, a Paul tak się przestraszył, że zeskoczył z drabiny i zaczął uciekać ile sił w nogach.
Paul nie miał pojęcia, co złego zrobił, ale wyobraził sobie, że to musiało być bardzo, bardzo złe, skoro
rozgniewał aż tylu ludzi. Wiedział też, że ktoś pewnie wezwie policję, a policja zabierze go do więzienia. Więc
Paul nie wrócił do domu, bo myślał, że tam przede wszystkim będą go szukać. Pobiegł za miasto, gdzie była ja-
skinia. Nikt nie odważał się do niej wchodzić, bo mieszkały w niej nietoperze i inne podejrzane stworzenia. Paul
jednak bardziej bał się policji niż nietoperzy, więc schował się w jaskini.
Teraz, kiedy Claire uspokoiła się, zdała sobie sprawę, co naprawdę zaszło, i zrobiło jej się głupio. Nie
przyznała jednak głośno, że się pomyliła - że sama prosiła Paula o wyczyszczenie rynien i że Paul właśnie dlate-
go stał na drabinie. Nie chciała robić z siebie idiotki. Zatrzymała więc tę informację dla siebie i pozwoliła, by lu-
dzie nadal myśleli, że Paul ją podglądał.
Opisałam dalej, jak Paul, śmiertelnie przerażony, siedział w jaskini. Siedział całą noc i cały następny
dzień, i następną noc także. Mówiłam o tym, jak rodzice Paula martwili się o niego. Wezwali na pomoc policję,
ale to tylko pogorszyło sprawę, bo kiedy Paul wyszedł z jaskini, żeby sprawdzić, czy ludzie nadal go szukają,
zobaczył przejeżdżający samochód szeryfa. Schował się jeszcze głębiej w jaskini.
- Kiedy chciało mu się pić, pił wodę spływającą ze skały. Ale w jaskini nie było pożywienia - powie-
działam. - A Paul nie mógł wyjść, żeby coś sobie kupić, bo zostałby schwytany. W końcu tak bardzo zgłodniał,
że po prostu stracił rozum. Zobaczył nietoperza, złapał, oderwał mu głowę i pożarł go na surowo.
Słuchacze wydali pomruk dezaprobaty.
To był, jak wyjaśniłam chłopcom, początek jego szaleństwa. %7ływił się wyłącznie wodą z jaskini i mię-
sem nietoperzy. Schudł okropnie i wyrosła mu długa, zmierzwiona broda. Nie mógł myć włosów, bo nie miał
żadnego szamponu, więc pełno w nich było brudu i patyków. Ubranie podarło się na nim i wisiało w strzępach.
Nie mógł się jednak zdecydować na opuszczenie jaskini, tak bardzo wstydził się tego, co rzekomo zrobił Claire.
- Mijał czas. Nadeszła zima. Wkrótce Paulowi skończyły się nietoperze. Nie miał wyboru, musiał za-
cząć wychodzić. Nocą wypuszczał się do miasta i grzebał w śmieciach. Wyszukiwał stare kości od kurczaka i
zepsute mleko. Dzięki temu nie umarł z głodu. Czasami widywały go małe dzieci, które budziły się w nocy. Na-
stępnego dnia rano opowiadały rodzicom o dziwnym, długowłosym człowieku, a rodzice zwykle odpowiadali:
Przestań zmyślać .
Dzieci jednak wiedziały, że mają rację.
Mijały lata. Pewnej nocy Paul Huck znalazł przypadkiem w śmieciach starą gazetę. Gazety niespecjal-
nie interesowały Paula Hucka w związku z tym, że nie bardzo umiał czytać. Ale w tej było zdjęcie. Przyjrzał mu
się w świetle księżyca i stwierdził, że przedstawia jego dawną miłość, Claire Lippman. Nie potrzebował czytać,
żeby zorientować się, dlaczego zdjęcie Claire zamieszczono w gazecie. Dziewczyna miała na sobie suknię ślub-
ną i welon. Claire Lippman wyszła za mąż.
Paul, szalony, nie myślał już jak normalna osoba - zwłaszcza że i przedtem miał nie wszystkie klepki w
porządku. Na skutek diety złożonej z nietoperzy i odpadków, którymi żywił się przez ostatnich parę lat, jego stan
[ Pobierz całość w formacie PDF ]