[ Pobierz całość w formacie PDF ]
humoru.
,,Są rzeczy na niebie i ziemi, o których nie śniło
się waszym filozofom zacytowała z komiczną
powagÄ….
,,Hamlet ! ucieszył się Elliot. Szekspira!
Niedawno przerabialiśmy go na angielskim.
Wysoka kultura w wysokich górach! zawołała.
Diana Palmer 63
Daj spokój z kulturą! Ja i tak wolę rocka. Zagraj
coś poprosił teatralnym szeptem.
Skinęła głową w stronę zamkniętych drzwi pokoju
Quinna.
Coś spokojnego zastrzegła.
Właśnie że nie! zaprotestował. Dajmy mu
czadu!
Elliot!
Trzeba go rozruszać. Zachowuje się jak stara
panna. Kiedy po mszy zagadnie go jakaś niezamęż-
na kobieta, robi siÄ™ czerwony jak burak! I nie wie,
co powiedzieć. A odkąd cię tu przywiozłem,
w ogóle nie można z nim wytrzymać! Musimy go
ratować! Graj!
Westchnęła.
Jak uważasz... Ale pamiętaj, że ryzykujesz
życie mówiła żartobliwie, ustawiając z wprawą
suwaki. Włączyła automatyczny rytm i akordy i ma-
ksymalnie podkręciła głośność. Uśmiechnęła się
figlarnie do Elliota i z łobuzerskim uśmiechem
zaczęła grać najnowszy przebój zespołu, który rywa-
lizował z Desperado.
Wielkie nieba! Za zamkniętymi drzwi gabine-
tu Quinna rozległ się wściekły ryk.
Amanda natychmiast wyłączyła keyboard i wcis-
nęła go w ręce Elliotowi.
Nie! zaprotestował, ale było już za Uózno.
Quinn wpadł do pokoju, zanim chłopiec pozbył się
obciążającego go dowodu przestępstwa.
64 W SERCU GÓR
Tato, to nie ja! To ona! zawołał, oskarżyciel-
sko wyciÄ…gajÄ…c palec w jej stronÄ™.
Chyba nie sądzisz, że odważyłabym się grać tak
głośno, wiedząc, że sobie tego nie życzysz powie-
działa z miną niewiniątka.
Quinn przyjrzał jej się z ukosa, po czym przeniósł
pytajÄ…ce spojrzenie na syna.
Tato, ona kłamie! bronił się Elliot. Tak samo
jak ten facet w reklamie ciężarówek!
Albo będziecie grali ciszej odezwał się Quinn
ponuro, rezygnujÄ…c z dochodzenia prawdy albo to
cholerne pudło trafi zaraz na śmietnik. Nie chcę tu
słyszeć żadnego rocka! Załóżcie słuchawki!
Yes, sir! zasalutował Elliot.
Amanda natychmiast poszła w jego ślady.
Będzie, jak pan rozkazał, ekscelencjo! zawo-
łała, naśladując hiszpański akcent. Pana życzenie
jest dla nas rozkazem! Do usług!
Odpowiedział jej donośny huk zatrzaskiwanych
drzwi. Amanda z głośnym śmiechem opadła na sofę.
Ale ty jesteś! obruszył się Elliot i w odwecie
rzucił w nią poduszką. Okłamałaś tatę! I na dodatek
zwaliłaś na mnie całą winę! Jak mogłaś?!
Nie wiem, co mi odbiło wysapała, z trudem
łapiąc oddech. Przepraszam, nie mogłam się po-
wstrzymać.
Zobaczysz, on się zemści prorokował chło-
piec. Nie zmruży oka przez całą noc i na pewno
wymyśli jakąś straszną karę. Wezmie nas na prze-
Diana Palmer 65
czekanie, a potem, kiedy nie będziemy się niczego
spodziewali, pach! I już po nas.
Chętnie się poświęcę, jeśli ma mu to pomóc.
Chodz, przećwiczymy jeszcze raz G-dur.
Elliot ochoczo podchwycił jej propozycję, ale
zanim zaczął grać, przyciszył instrument.
Parę minut przed dziewiątą Quinn wyszedł z po-
koju, żeby zagonić Elliota do łóżka.
Odrobiłeś lekcje? zawołał za chłopcem, gdy
ten był już na schodach.
Prawie! odkrzyknÄ…Å‚ Elliot.
Co to znaczy, prawie?
To znaczy, że dokończę jutro z samego rana. Pa,
tato!
Na górze stuknęły drzwi.
Tak nie może być zniecierpliwił się Quinn,
patrząc srogo na Amandę. Elliot doskonale wie, że
najpierw jest praca domowa, a potem przyjemności.
Muzyka to miłe hobby, ale nie da się z niej wyżyć.
Czemu nie da, chciała zapytać, myśląc o długim
rządku zer na swoim koncie w banku. Powstrzymała
siÄ™ jednak od komentarza.
Obiecuję, że będę pilnowała, żeby odrobił lek-
cje, zanim zaczniemy grać powiedziała potulnie.
Trzymam cię za słowo. A teraz chodzmy spać
burknÄ…Å‚ bez cienia humoru.
Teatralnym gestem skrzyżowała ręce na piersiach
i patrzÄ…c na niego szeroko otwartymi oczami, zawo-
łała:
66 W SERCU GÓR
Spać?! Razem?! Panie Sutton!
Ten żart wyraznie nie przypadł mu do gustu.
Prędzej mi kaktus na dłoni wyrośnie, niż miał-
bym się znalezć z tobą włóżku wycedził, mierzącją
lodowatym wzrokiem. Chyba już ci jasno powie-
działem, że nie poważam rzeczy z drugiej ręki.
Twoja strata odparła obojętnie, walcząc z po-
kusą, żeby chwycić lampę i wyrżnąć go nią w ten
jego zakuty łeb. Im bogatsze doświadczenie, tym
wyższa cena oznajmiła, przechylając uwodziciels-
ko głowę. Z rozmysłem przesunęła dłońmi po szczup-
łej talii i oparła je na biodrach, cały czas obserwując,
jak Quinn zareaguje na tÄ™ jawnÄ… prowokacjÄ™. Mam
ogromne doświadczenie. Posłała mu wyzywający
uśmiech. Owszem, miała doświadczenie, ale w mu-
zyce, nie w miłości.
To widać rzucił drwiąco. Zachowaj swoje
talenty dla siebie. I lepiej nie demoralizuj mojego
dziecka.
Skoro tak się troszczysz o jego zdrowy rozwój,
to dlaczego trzymasz go pod kloszem? zapytała
całkiem poważnie. Dlaczego zabraniasz mu oglą-
dania filmów i słuchania muzyki? Nie boisz się, że
wyrośnie na człowieka, który nie będzie miał włas-
nego zdania?
Nie zapominaj, że on ma dopiero dwanaście lat.
Aż dwanaście! A ty nie robisz nic, żeby przygo-
tować go do życia w prawdziwym świecie.
Tutaj jest prawdziwy świat, a nie w wielkim
Diana Palmer 67
mieście, gdzie kobiety twojego pokroju włóczą się po
knajpach i podrywają facetów.
O, przepraszam! Podniosła rękę w geście
protestu. Ja wcale nie podrywam facetów w barach.
Wolę grasować w parku i tam z upodobaniem
obnażam się przed emerytami.
Wygrałaś! Zrezygnowany machnął ręką i ru-
szył w kierunku schodów.
Gdzie śpimy? U ciebie czy u mnie?
Błyskawicznie obrócił się w jej stronę. Prowoko-
wała go, stroiła sobie z niego żarty. Nie mógł znieść
myśli, że bawi się jego kosztem. Zacisnął zęby
i pięści. Jeszcze chwila, a chwyciłby ją z całej siły za
ramiona i mocno potrzÄ…snÄ…Å‚.
Dobra, wycofuję się. Wyczuła, że swoim
zachowaniem doprowadziła go do kresu wytrzyma-
łości, a nie miała dość odwagi, by sprawdzać, co
[ Pobierz całość w formacie PDF ]