[ Pobierz całość w formacie PDF ]

- Oto, panie diable, mój kapelusz, syp pieniądze. Diabeł wsypał jeden wór złota, w kapeluszu ani
znaku, przy- niósł drugi - ani znaku, wysypał trzeci, czwarty, dziesiąty, setny. A gdy już napełniło się
miejsce w jamie, napełnił nareszcie i kapelusz.
Od tego czasu nigdy diabeł nie pokazał się na górze Dżuga. Uburtis zaś stał się bogatym, zbudował
sobie nowy dom, nakupił miodu, wódki i co dzień pił krupnik. I ja u niego byłem, jadłem i piłem, przez
brodę ciekło, a w zęby się nie dostało.
CHAOPSKI ROZUM
Jeden chłop zostawszy bardzo ubogim, gdy nie miał innego sposobu, sprzedał diabłu duszę za
pieniądze: wszelako przy kupnie położył warunek, że wtedy będzie do niej miał prawo, kiedy wszystkie
liście opadną z drzewa. Diabeł przystał, myśląc, że w jesieni przyjdzie jak po swoje. Ale gdy jesień
nadeszła i diabeł przyszedł upominać się, chłop pokazał mu sosny zawsze zielone i zadrwił sobie z
niego.
Inny znowu wieśniak brał od diabła złoto na miarę ćwierci bez dna, pod którą był dół głęboki, a w
terminie oddał tą ćwiercią, ale dno wprawiwszy.
Z innym chłopem stracił diabeł na w spółce w ten sposób: Poczęli razem warzyć piwo. Chłop smaczne
zrobił, a diabeł, co mu pomagał, gdy cały war był w kadzi, rzekł: - Dzielmy się teraz. - Dzielmy - kmieć
odpowie i zabiera z wierzchu z musem piwo, diabłu drożdże zostawiwszy.
Widzi diabeł, ze zle, a gdy się kurczy pocierając żywot, co go bolał, gdy się opił drożdży burzących,
rzekł znowu: - Siejmy i zbierajmy razem - Dobrze - odrzekł chłop i zasiał rzepę. Diabeł już teraz
mądrzejszy, bierze z wierzchu; dostały mu się liściaste nacie, a chłopu smaczna rzepa.
Złe! - pomyślał sobie bies - pomszczę się na chamie - dalej, kmotrze. - Rzucajmy w górę, kto z nas
mocniejszy? I porwał chłopa, zamiótł po piasku, rzucił w górę, aż nad komin swojej chałupy wyleciał.
- Mocnyś, diable - rzekł kmieć, co zbladł nieco, bujając tak wysoko - teraz na mnie kolej i porwał diabła
w poły, ścisnął, ale miasto rzucić, w górę wlepił oczy, patrzy się w miesiąc, co był w pełni. Zdziwiony
diabeł pyta: - Czego tam ślepisz?
- Patrzę, mój kmotrze, czy się mój rodzic na miesiącu nie pokaże, co cię jak rzucę, odbierze.
Diabeł na to w przestrachu wyrwał się z rąk chłopa i uciekł jak oparzony.
WESELE ZAMIENIONE W WILKOAAKI
Przez jedną wieś nad Bugiem przechodził żołnierz w czasie wesela. Pan młody, rozgrzany trunkiem,
wybiegłszy z chaty poszczuł go psami. Oburzony żołnierz niegościnnością zawołał drżąc z gniewu: -
Pamiętaj! Ty co mnie szczujesz psami, zobaczysz, jak na ciebie będą te same psy szczekać. - To
wymówiwszy zaklął całe wesele w wilkołaki, które wielkie szkody w bydle narobiły i nie- mało ludzi
pożarły. Pózniej w trzy lata, w czasie obławy na wilki, zabito trzech wilkołaków zaklętych z owego
wesela. Dowody były oczywiste, albowiem pod skórą jednego z nich znaleziono skrzypce z całym
przyborem grajka; pod skórą drugiego strój pana młodego, u trzeciego zaś panny młodej. Przed tą
jeszcze obławą, skoro wieść o tym wypadku zaczęła się rozchodzić, jeden ze śmielszych ruskich
wieśniaków postanowił odczarować te wilkołaki i przywrócić im postać ludzką. W tym celu wziąwszy z
sobą prosię pieczone, chleb i widły chodził po okolicy, ale szukał ich daremnie. Gdyby którego napotkał,
miał rzucić chleb i prosię, a gdy wilkołak żarłby to z chciwością, uderzyć go miał widłami między ślepie i
takim sposobem wrócić mu ludzką postać.
PAPRO
Paproć kwitnie tylko o północy, w dzień św. Jana, i to jedną krótką chwilkę, bo zaledwie kwiat się
pokaże, natychmiast niknie; który człowiek byłby tak szczęśliwym, iż by dostał kwiatu paproci (co ma
być tak drobnym, że za paznokciem wygodnie się zachować może), nie tylko znalazłby ogromne
skarby, których diabeł pilnuje, ale nadto ciemna zasłona przyszłości nie zakrywałaby oczom jego
nieprzewidzianych zdarzeń i wypadków; słowem byłby tak, jak za czasów Pana Jezusa. Ale na próżno
wielu kusiło się o tak ważną zdobycz, na próżno umyślnie czatowano. Okropność, jaka towarzyszy
chwili rozkwitania kwiatu paproci, najodważniejszych i siły, i przytomności pozbawiła. Skoro bowiem
przyszła północ i chwila rozkwitania cudownego kwiatu, straszne trzęsienie ziemi, bicie piorunów przy [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • soundsdb.keep.pl