[ Pobierz całość w formacie PDF ]
45
R
L
T
zaprotestować, więc przycisnął ją ciałem do ściany budynku i uniósł tak, że
jej twarz znalazła się na wysokości jego twarzy, a te jej śmieszne niebieskie
pantofelki zadyndały w powietrzu. Oboje ciężko oddychali.
Uśmiechnął się na widok jej oszołomionej miny.
SÅ‚uchasz mnie teraz?
Zamrugała. Nie odpychała go, więc chyba było niezle.
Bardzo powoli opuścił ją na ziemię. Stała przed nim, drżąc na całym
ciele, z zadartą głową patrząc mu w oczy. Oparł ręce o mur, z obu stron
ograniczajÄ…c jej pole manewru.
Dopóki nie otworzyłaś drzwi, naprawdę nie wiedziałem, dlaczego
postanowiłem się z tobą zobaczyć, rozumiesz?
Mrugnęła.
I nie miało to nic wspólnego z oczywistym faktem, że zobaczyłem cię
w niezwykle seksownej bieliznie, rozumiesz?
Rose pomyślała, że nadal nic nie rozumie, ale miała nadzieję, że ściana
hotelu za jej plecami jest stabilna, ponieważ tylko ona trzymała ją w pionie.
Sądziła, że wie, czym jest seksualne podniecenie, ale nie miała racji.
Spojrzenie Plata błądziło po jej twarzy.
Jesteś taka piękna. Delikatnie musnął kciukiem jej ciemne brwi.
Nie przypuszczałem nawet, jak bardzo podniecająca może być kobieta, która
nie reguluje brwi. Jego palec pogładził jej pełny policzek. Ani jak miękka
jest skóra kobiety, która nie nakłada tej tapety z podkładu, ani jak kuszące
mogą być nieumalowane wargi...
Przez sekundę Rose zastanawiała się, czy nie powiedzieć mu, że od
czasu do czasu jednak ostrożnie reguluje brwi, że czasami używa pudru, a jej
wargi są tak miękkie i błyszczące dzięki balsamowi bardzo znanej francuskiej
firmy, zaraz jednak pomyślała, że chyba nie powinna wyjawiać mu tych
46
R
L
T
sekretów. Zamiast tego usłuchała starego jak świat instynktu, rozchyliła usta i
delikatnie ugryzła kciuk, który spoczywał teraz na jej dolnej wardze, a potem
językiem wciągnęła go na moment do gorącego wnętrza.
I już go miała! Mięśnie jego twarzy napięły się, podkreślając całą
słowiańskość rysów, a ciemne oczy przybrały barwę oceanicznej głębi. Rose
bez najmniejszego trudu odgadła, że ten jego słynny, nieprawdopodobnie
bystry mózg właśnie przemieścił się w dół i spoczął poniżej pasa.
Mocno zacisnęła zęby i Plato wyrwał palec z jej ust, cicho klnąc po
rosyjsku. Potem z nieodgadnionym wyrazem twarzy uważnie obejrzał
czerwone ślady na kciuku.
Może to jednak nie był dobry pomysł, pomyślała Rose, słysząc, jak
kobiecy instynkt krzyczy na całe gardło: Wycofaj się! . Lecz nowa,
ulepszona, asertywna Rose wiedziała, że nie może się wycofać.
To jedyna chwila rozkoszy, jakiej możesz ze mną zaznać, Panie
Miliarderze oznajmiła twardo. Pamiętaj o tym, kiedy dziś w nocy będziesz
leżał w swoim zimnym łóżku, rozumiesz?
Długo patrzył na nią w milczeniu, a potem ujął tył jej głowy dłonią i
delikatnie pogłaskał ją po karku, jakby była dzieckiem, które bardzo
potrzebuje pociechy.
Nie miałem pojęcia, że pod tą klasyczną urodą ukrywasz tak gorący
temperament zaśmiał się. Kusi mnie, aby dać ci to, czego chcesz, bo to
przecież żadna wielka sprawa, lecz za bardzo podobasz mi się, kiedy się
gniewasz, żebym miał się tak od razu poddać!
Rose z cichym świstem wciągnęła powietrze i pchnęła go w pierś. I tym
razem nawet nie drgnÄ…Å‚.
Odsuń się, ty niedzwiedziu!
Uwolnił ją powoli, cały czas patrząc jej w oczy. Miała wrażenie, że
47
R
L
T
widzi w jego twarzy coś, czego wcześniej nie dostrzegła: szacunek.
Jednak szacunek nie był gwarancją pozwolenia na wykorzystanie
wolnego czasu jego zawodników.
Pozwolisz mi odwiezć się do domu oświadczył takim tonem, jakby
ona nie miała w tej sprawie nic do powiedzenia.
Wzruszyła ramionami i ruszyła w stronę wejścia do hotelu. Podniosła
wyżej kołnierz płaszcza, nie tylko po to, aby osłonić się przed wiatrem, ale
także uniknąć jego przenikliwego wzroku. Plato grał z nią w jakieś dziwne
gierki i zmuszał do zaskakujących reakcji.
Mógł odwiezć ją do domu, jeśli to miało poprawić mu samopoczucie,
dobrze wiedział jednak, co się z nią dzieje, tak samo jak ona wiedziała, że
nigdy więcej już go nie zobaczy.
48
R
L
T
ROZDZIAA SZÓSTY
Plato stał w loży właścicieli klubów, obserwując grę i słuchając przez
słuchawkę komentarzy z ławki trenerów. Był to barażowy mecz, ostatni przed
piątkowym występem. W sobotę drużyna leciała do Montrealu, a Plato wracał
do Moskwy.
Nie był szczególnie przywiązany do stolicy Rosji, ale miał tam
apartament i czuł, że kilka spędzonych w spokoju dni, poświęconych tylko na
[ Pobierz całość w formacie PDF ]