[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Zaśmiał się cicho.
 Nie oszalejesz, Harriet, chyba że z rozkoszy. Jesteś już blisko. Co Amerykanie lubią prawie tak
bardzo jak lody?
Wiedziała, ale nie mogła sobie przypomnieć słowa, a przez cały ten czas, kiedy próbowała je
przywołać z pamięci, on poruszał językiem w jej wnętrzu i naciskał na dolną część jej brzucha,
tak że w końcu zdawało jej się, że całe jej podbrzusze płonie. Orgazm wciąż jej się wymykał, chociaż
siliła się, żeby doprowadzić swoją rozkosz do punktu, z którego nie będzie już odwrotu.
Widząc jej starania i słysząc jej błagalne jęki, Edmund z trudem nad sobą panował. W końcu
postanowił ułatwić jej sprawę.
 W Anglii częściej je się to niezamrożone  podpowiedział.
 Jogurt!  krzyknęła Harriet.  Mrożony jogurt.
 Tak, świetnie. Co chciałabyś w nagrodę?
Harriet niemal łkała, rozpaczliwie pragnąc seksualnego zaspokojenia.
 Wiesz, czego chcę!  krzyknęła.
 Chcę usłyszeć, jak to mówisz, Harriet. Masz mnie błagać.
 Chcę dojść i nie mogę dłużej czekać, po prostu nie mogę!  krzyknęła.
Z westchnieniem żalu Edmund w końcu uległ jej błaganiom. Dalej lizał jej punkt G, trzymając jedną
rękę na jej podbrzuszu, a palcami drugiej muskając delikatnie obszar wokół jej łechtaczki.
 Naprzyj na mnie, Harriet  zachęcił ją.  Chcę widzieć twój śliczny guziczek, kiedy będziesz
dochodzić.
Nie rozumiała, o co mu chodzi, ale słowa do niej dotarły i napięła wewnętrzne mięśnie, zmuszając
łechtaczkę do wysunięcia się z okrywającego ją kapturka. Wtedy Edmund przesunął usta i najlżej, jak
to możliwe, omiótł lodowato zimnym koniuszkiem języka odsłoniętą wrażliwą wypukłość.
Ekstaza Harriet była tak wielka, że niemal nie do zniesienia. Wstrząsały nią cudowne spazmy, a kiedy
jej rozkosz przekroczyła moment szczytu i zaczęła opadać, Edmund znów powiedział jej, żeby na
niego naparła, i powtórzył delikatny dotyk, ponownie ożywiając każdy nerw jej ciała.
Tym razem krzyknęła wysokim głosem i zakołysała się z boku na bok, tak że Edmund był zmuszony
ją puścić i już tylko patrzył, jak szarpie nią drugi i ostatni skurcz spełnienia wyzwalający ją od
męki długotrwałego seksualnego napięcia.
Edmund był zachwycony jej reakcjami. Była wszystkim, o czym marzył, nawet więcej.
Z Noellą miał niekiedy wrażenie, że godzi się na jego gry i eksperymenty po to, by sprawić
przyjemność jemu, nie sobie. W stosunku do Harriet nie miał takich obaw, bo Harriet nie była jego
żoną.
Był przekonany, że pozwoli mu kontrolować sytuację  tak jak lubił  ale tylko jeśli wystarczająco
ją wynagrodzi. Fakt, że miał na nią tylko ograniczony wpływ, sam w sobie był afrodyzjakiem,
ponieważ w głębi serca lubił sprawować seksualną kontrolę tylko nad kobietami o silnym charakterze.
Dominowanie nad kobietą o biernym usposobieniu nie przynosiło mu zadowolenia. I wiedział, że
wciąż szuka idealnej bratniej duszy, kobiety, która będzie dla niego wszystkim. Kiedy patrzył, jak
Harriet się przed nim odsłania, nie mógł się nie zastanawiać, czy to właśnie ona jest tą jedyną. Jeśli
tak, będzie ją musiał odebrać Lewisowi, a to  był tego świadom  będzie bardzo trudne, a nawet
niebezpieczne. Lewis nie był mężczyzną, któremu należało wchodzić w drogę, czy to prywatnie,
czy zawodowo.
Harriet otworzyła oczy i patrzyła na mężczyznę, który właśnie dał jej ogromną rozkosz.
 To wszystko?  spytała sennym, cichym głosem.  A co z tobą?
Oczekiwała, że się uśmiechnie, ale uśmiech nie przychodził Edmundowi łatwo, więc po prostu
przytaknął, zamyślony, jakby doceniając jej słowa. Nie mogła się powstrzymać, by nie porównywać
jego zachowania z ciepłem i opiekuńczością Lewisa, mimo to jednak nadal pragnęła poczuć
Edmunda głęboko w sobie. W ten sposób, była tego pewna, mogła go skłonić, by emocjonalnie dał
z siebie więcej niż w tej chwili. A niezależnie od tego pragnęła, by ją wypełnił, by zaspokoił jej
potrzebę bliższego fizycznego kontaktu.
 Chyba zostawię sobie coś na następny raz  powiedział powoli.
 Chcesz powiedzieć, że nie zamierzasz się ze mną kochać?
 Już to zrobiłem, nie pamiętasz?
 Coś tam pamiętam  roześmiała się Harriet, przeciągając się ociężale na łóżku.  Ale seks się na tym
nie kończy.
 Zgadza się, i mamy całe sześć tygodni, żeby zbadać jego granice. Ale myślę, że jest coś, co
chciałbym zrobić, zanim skończymy na dziś.
Edmund wyciągnął się na łóżku, a Harriet położyła się na nim. Uniósł ją nad siebie, aż znalazła się na
czworakach, z rękami po bokach jego talii i piersiami zwieszającymi się po obu stronach jego
naprężonego członka i muskającymi jego podbrzusze. Edmund wyciągnął ręce i ścisnął kutasa jej
nabrzmiałymi piersiami, wydając przy tym ciche westchnienie rozkoszy.
 Ruszaj się na mnie  wymruczał.
Harriet spojrzała na jego twarz, wciąż z pozoru obojętną na to, co się działo, i poczuła naglące
pragnienie zmuszenia go do jakiejś reakcji. Powoli, rytmicznie poruszała się górę i w dół, zwalniając
za każdym razem, gdy była w górze, żeby dostarczyć jego purpurowej żołędzi maksymalnej
stymulacji. Wtedy, gdy już przyzwyczaiła Edmunda do stałego tempa, a jego oczy zamgliły się z [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • soundsdb.keep.pl