[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Ponownie pojawiłaś się ty! wyznał. Zro-
zumiałem, jakim byłem łajdakiem. Przysięgam, że
nie będę się już przepracowywał. Rodzina będzie
dla mnie zawsze na pierwszym miejscu. Dzięki
tobie łatwiej mi teraz mówić o tym, co mnie dręczy.
Megan przyszło do głowy, że kiedy wyjdą z łóż-
ka, przestaną sięzmysłowo tulić i szeptać, wówczas
Luigi może mieć inne przemyślenia.
Powinniśmy o tym porozmawiać pózniej
oświadczyła.
Nie wierzysz mi? zatroskał się.
Pragnę ci wierzyć.
Ale mi nie wierzysz! wybuchnął i wytoczył
się z łóżka. Cholera, co muszę zrobić, aby od-
budować nasz związek?
Megan postanowiła, że w takim razie Luigi do-
stanie to, czego chce.
Nie chcęmęża, który powraca do mnie z baga-
żem! krzyknęła i również zerwała się z pościeli.
W odróżnieniu od Luigiego, okryła sięszlafrokiem.
Bagażem? Co ty wygadujesz?
Dobrze wiesz, o co mi chodzi!
Ach, masz na myśli Serenę! Na miłość boską,
przyjmij wreszcie do wiadomości, że z tą kobietą
nie łączą mnie żadne sprawy prywatne!
Ona co innego powiedziała.
Zauważyła, że głos uwiązł mu w gardle. Czekała.
Serena powiedziała ci, że ją i mnie łączy
romans? spytał powoli. W sylwestra?
Megan skinęła twierdząco głową.
PREZENT NA GWIAZDK 153
To niemożliwe wybełkotał. Po co miałaby
tak kłamać?
Bo jest zazdrosna, durniu burknęła Megan.
Ona cię kocha.
Ale ja jej nie kocham.
Dlatego czuje się odrzucona i usiłuje się ze-
mścić wyjaśniła mu Megan.
Nigdy nie poszedłem z nią do łóżka oświad-
czył Luigi uroczyście.
Jego wyznanie było tak proste i szczere, że mu
uwierzyła. Jeszcze kilka dni temu nie dałaby mu
wiary, lecz teraz wszystko wyglądało inaczej.
Porozmawiam z nią natychmiast po powrocie
zapewnił żonę Luigi. To niedopuszczalne za-
chowanie z jej strony. Ostrzegę ją, że jeszcze jeden
taki wybryk i straci pracę.
Megan miała ochotę śpiewać.
Luigi, tym razem chyba ci wierzę wyznała
i zauważyła, że się odprężył.
Kocham cię, Megan, całym sercem podkreś-
lił żarliwie.
Ja też cię kocham.
Zostaniesz ze mną na zawsze?
Skinęła głową, a Luigi objął ją i popatrzył jej
głęboko w oczy.
Moim zdaniem tworzymy zgraną parę, w łóż-
ku i poza nim oświadczył.
Zanim zdążyła odpowiedzieć, rozchylił jej szlaf-
rok, który bezustannie zaciskała. Gdy ich nagie
ciała ponownie się zetknęły, oboje poczuli, jak
154 MARGARET MAYO
rozpalają się ich wewnętrzne płomienie i już po
chwili świat przestał dla nich istnieć.
Megan naprawdęstraciła rachubęczasu. Kochała
się z Luigim tak często, jak tylko chcieli, czasami
spali, czasami jedli. Odnalezli niespotykany spokój,
z którego czerpali garściami przez następne dwa dni.
Gdy w końcu nadeszła pora wyjazdu, oboje wy-
raznie posmutnieli.
Szkoda, że nie możemy tutaj zostać na zawsze
westchnęła Megan. Tęsknię tylko za Charlotte
przyznała i jednocześnie uświadomiła sobie, że
nie brakuje jej córki tak bardzo, jak niegdyś!
A wszystko za sprawą cudownego męża.
To tak jak ja oświadczył Luigi. Nie mógł-
bym marzyć o lepszej żonie i córce. Mam nadzieję,
że w niezbyt odległej przyszłości Charlotte zyska
brata albo siostrę do zabawy.
To się może zdarzyć szybciej, niż sądzisz.
Megan uśmiechnęła się nieśmiało.
Luigi popatrzył na nią wzrokiem zdumionym
i pełnym nadziei.
Co ty mówisz? spytał z niedowierzaniem.
Okres mi się spóznia.
Zrobił jeszcze większe oczy.
Czy to znaczy, że w czasie świąt mogłaś zajść
w ciążę?
Niewykluczone.
Wiedziałem! wykrzyknął nieoczekiwanie.
Od pewnego czasu wyczuwałem wokół ciebie
aurę, którą może roztaczać tylko kobieta w ciąży!
PREZENT NA GWIAZDK 155
Często zdarza ci się badać kobiety w ciąży pod
kątem obecności u nich aury? spytała złośliwie,
ale puścił jej żart mimo uszu.
Nigdy nie przestanę powtarzać, jak bardzo cię
kocham, Megan mówił oszołomiony własnym
szczęściem. Będę idealnym ojcem dla wszystkich
naszych dzieci.
Megan z przyjemnością utwierdzała się w prze-
konaniu, że jej mąż przeszedł pełną i nieodwracalną
przemianę.
Muszępowiedzieć rodzicom, że znowu jesteś-
my razem zauważyła. Nie posiadali sięz radości,
kiedy wzięliśmy ślub, a potem naprawdę się wściek-
li, gdy cię zostawiłam. Całkiem przestałam się z ni-
mi kontaktować.
Wiem o tym oświadczył krótko. Zadzwoni-
łem do nich, gdy cię szukałem, i obiecałem, że dam
im znać, gdy poszukiwania zakończą się sukcesem.
I co, powiadomiłeś ich, że wpadłeś na mój trop?
Pokiwał niepewnie głową najwyrazniej dręczony
wyrzutami sumienia.
Chcieli wiedzieć, czy jesteś bezpieczna i czy
nic ci nie grozi wyjaśnił. Wiem, powinienem był
ci powiedzieć, ale skąd mogłem wiedzieć, jak się
między nami ułoży? Zmiertelnie się bałem za każ-
dym razem, kiedy groziłaś odejściem.
Co byś zrobił, gdybym cię zostawiła?
Usiłowałbym ściągnąć cięz powrotem zape-
wnił żonę stanowczo. Uwierz mi, najdroższa, nie
pozwoliłbym ci ponownie uciec.
156 MARGARET MAYO
Teraz nie musisz już zaprzątać sobie tym gło-
wy pocieszyła męża. Musimy jednak wyjaśnić
sobie kilka spraw. Po pierwsze, nigdy nie miałam
romansu z Jakiem. Pozwoliłam ci tak myśleć tylko
po to, żeby wzbudzić w tobie zazdrość. Wybacz.
I udało ci się przyznał. Dostawałem białej
gorączki na myśl o tym, że mógłby cię mieć inny
mężczyzna.
Nie byłam z nikim poza tobą zapewniła go
z powagą.
Uśmiechnął się zadowolony.
To jedna sprawa podsumował. A druga?
Megan z trudem przełknęła ślinę.
Bez urazy, ale nie podoba mi się twój dom
wykrztusiła. Może się przeprowadzimy?
Szczerze mówiąc, mnie też się nie podoba.
Przynajmniej odkąd w nim zamieszkałaś. To nie jest
dom dla rodziny, prawda? Brak mu duszy. Znaj-
dziemy coś innego, ale pamiętaj, że następny lokal
musi być na tyle przestronny, aby pomieścić groma-
dęnaszych pociech. A właśnie, czy wspominałem ci
już, że w mojej rodzinie są blizniaki? zapytał
i poklepał żonę po brzuchu.
Litości jęknęła ze śmiechem, w rzeczywisto-
ści niezwykle zainteresowana perspektywą urodze-
nia Luigiemu mnóstwa dzieci.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]