[ Pobierz całość w formacie PDF ]

aby zadowolić wszystkich.
Przypomniał jej się podniecony ton Merell, gdy snuła
opowieści w samolocie, przejęcie, z jakim oprowadzała ją po
posiadłości, oraz chwile, gdy stawała na pedałach roweru i
podskakiwała na wyboistej drodze.
 Ona tak bardzo potrzebuje pomocy.
 Głowa do góry, Rox, one wszystkie potrzebują pomocy.
 Elizabeth wstała i zaczęła strzepywać okruszki z dżinsowej
spódnicy.  Ale to twoje życie. Sama zdecydujesz, czy chcesz
wskoczyć w ten wir wodny, czy będziesz trzymać się z daleka.
Cokolwiek postanowisz, będę cię osłaniać.
 Będę cię osłaniać . Wojskowa terminologia przypomniała
Roxanne, że Elizabeth miała własne problemy. Jej mąż Eddie od
kilku miesięcy przebywał na misji w Afganistanie.
 Jestem chyba najgorszym przyjacielem na świecie, Lizzie.
 E tam. Podejrzewam, że Dick Cheney zasłużył na ten
tytuł. Ty przynajmniej nigdy nie próbowałaś mnie zastrzelić.
 Czego się dowiedziałaś?
 Tego, co zawsze. Czyli niczego. Wczoraj wieczorem
zadzwonił do mnie jego kolega Calvin. Przekazał mi, że Eddie jest
bezpieczny, ale nie może podejść do telefonu ani komputera. 
Elizabeth wbiła wzrok w biurko Roxanne.  Właśnie coś
zrozumiałam. Eddie znajduje się w zupełnie odwrotnej sytuacji niż
Merell i jej siostry. One wszystkie potrzebują uwagi, a życie
Eddiego zależy od pozostania w ukryciu.
ROXANNE WYSZAA ze szkoły zaraz po końcowym
dzwonku. Zaparkowała samochód przy domu Simone i weszła
tylnym wejściem, gdzie ku swojemu zaskoczeniu przy basenie
zobaczyła Johnny ego z blizniaczkami. Pomachała do niego i
weszła do domu.
Na środku salonu stała Simone.
 Wiedziałam, że przyjedziesz  powiedziała.
 Zwalniasz Franny, a potem wyciągasz Johnny ego z
pracy? Zwariowałaś, Simone. Przysięgam na Boga, odbiło ci.
 Zadzwoni do agencji i znajdzie inną nianię.
 Oszczędz mu kłopotu i w tej chwili zadzwoń do Franny.
Mogę wykręcić za ciebie numer. Przeprosisz ją i obiecasz premię.
 Dlaczego ja? Nie zrobiłam nic złego.  Simone
wyciągnęła Roxanne z salonu i poszła do swojego gabinetu, który
sąsiadował z gabinetem Johnny ego.  Muszę ci coś powiedzieć.
 Dlaczego szepczesz?
Gabinet Simone był przytłaczająco kobiecym
pomieszczeniem  mnóstwo kwiatowych wzorów i pasków w
pastelowym błękicie i różu. Roxanne doszła do wniosku, że w
takim pokoju trudno byłoby jej wymyślić coś konstruktywnego.
Simone zamknęła drzwi na klucz, wzięła głęboki oddech i stanęła
za wytwornym biurkiem  zbyt małym jak dla kogoś, kto
naprawdę musiał pracować. Zaczęła w zamyśleniu przeglądać
stertę nieotwartych kopert.
 Spójrz na mnie, Simone. Co się dzieje? Dlaczego ją
zwolniłaś?
 Miałam jej już dość. Zachowywała się, jakby znała moją
rodzinę lepiej ode mnie. Poza tym traktowała mnie jak inwalidkę i
idiotkę.  Simone spojrzała znad poczty i uśmiech, który nagle
pojawił się na jej twarzy, odjął jej kilka lat.  W zeszłym tygodniu
wspięłam się na drzewo, więc nie zadzieraj ze mną.
 Mogłabyś wspiąć się nawet na górę, a i tak nie
potrafiłabyś zaopiekować się dziećmi tak dobrze jak ta
dziewczyna.
Roxanne rozpoznawała już przejawy megalomanii, które
często towarzyszyły Simone podczas okresów maniakalnych.
Trudno było wówczas stwierdzić, jak zmieni się jej nastrój. W
ciągu kilku minut Simone potrafiła z osoby nieporadnej stać się
kobietą pewną siebie lub ogarniętą rozpaczą. W takich sytuacjach
Roxanne zwykle ostrożnie stąpała wokół siostry, ale tamtego dnia
nie miała do tego głowy.
 Nie poradzisz sobie bez niej.
 Czy kiedykolwiek miałam szansę spróbować?
 Ona była najlepszą nianią na świecie. Była niezastąpiona.
Kto teraz zajmie się twoimi dziećmi?
 Kto zajmie się tobą? Roxanne obawiała się, że zna
odpowiedz na to pytanie.
Simone sięgnęła do torebki i podała Roxanne wydrukowane
zdjęcie z badania USG, zamazane i cętkowane, jakby zostało
wykonane przez przednią szybę w czasie zamieci. Roxanne
dostrzegła czubek zadartego noska, wydatne czoło oraz ramię. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • soundsdb.keep.pl