[ Pobierz całość w formacie PDF ]
wiedzieć na pewno, czy jest dobra i warta wydania, czy po prostu chcą wydać książkę
napisaną przez księżniczkę Genowii. Chyba widzisz różnicę. Ja nie chcę, żeby została
wydana, jeśli to ma się stać w taki sposób. To znaczy ja chcę się po prostu przekonać, czy mi
się to uda - zostać publikowaną autorką-ale nie dlatego, że jestem księżniczką. Chcę, żeby to
się stało dlatego, że to, co napisałam, jest dobre. Może nie najlepsze, ale dość dobre, żeby się
sprzedawać w Wal-Mart.
J.P. westchnÄ…Å‚.
- Mia. Co ty wyprawiasz?
Zamrugałam oczami.
- Wyprawiam? Ale o co ci chodzi?
- Dlaczego masz o sobie takie niskie mniemanie? Dlaczego chcesz pisać komercyjne
książki?
Muszę przyznać, że zbaraniałam. Jak to mam niskie mniemanie o sobie ? I jakie
komercyjne książki? Jakie niby inne książki mam pisać? Na podstawie życia prawdziwych
ludzi? Już tego raz próbowałam... Dawno temu. Napisałam opowiadanie o prawdziwej postaci
- właśnie o J.P, zanim go poznałam.
I pod koniec opowiadania kazałam bohaterowi popełnić samobójstwo przez rzucenie
siÄ™ pod pociÄ…g linii F!
Dzięki BOGU, że w ostatniej chwili się opamiętałam - zanim opowiadanie
rozprowadzono po całej szkole na łamach literackiego czasopisma Lilly - i zrozumiałam, że
tak nie wolno. Nie można pisać historii, których bohaterami są prawdziwe postacie i kazać im
rzucać się pod pociąg linii F.
Bo jeśli to przeczytają i rozpoznają w opowiadaniu samych siebie, to możesz po
prostu urazić ich uczucia.
A ja nie chcę niczyich uczuć urażać!
Ale nie mogłam tego powiedzieć J.P. On nie ma pojęcia o tym opowiadaniu, które o
nim napisałam. Przez cały czas, kiedy ze sobą chodzimy, trzymałam to w tajemnicy.
A więc, odpowiadając na jego pytanie o komercyjne książki, odparłam:
- No cóż. Bo to... przyjemne. I ja to lubię.
- Ale, Mia, stać cię na wiele więcej - stwierdził.
Muszę przyznać, to mnie nieco ubodło. Jakby mówił, że moja książka - nad którą
pracowałam prawie dwa lata, a której jeszcze nawet nie przeczytał - jest nic niewarta.
Wow. No, takiej reakcji to ja się naprawdę po nim nie spodziewałam.
- Może powinieneś ją najpierw przeczytać - zasugerowałam, próbując powstrzymać
łzy, które nagle napłynęły mi do oczu - nie mam pojęcia skąd, bo zwykle nie jestem aż tak
wrażliwa - zanim zaczniesz ją oceniać.
J.P. natychmiast zaczął się kajać.
- Oczywiście - szybko mi przytaknął. - Masz rację. Przepraszam. Posłuchaj... Muszę
wracać na próbę. Może pogadamy o tym jeszcze jutro?
- Jasne. Zadzwoń.
- Zadzwonię - obiecał. - Kocham cię.
- Ja też cię kocham - powiedziałam. I się rozłączyłam.
Jestem przekonana, że wszystko się ułoży. Wiem, że się ułoży. On przeczyta Okup za
moje serce i książka strasznie mu się spodoba. Na pewno. Tak samo jak ja obejrzę Księcia
wśród ludzi w przyszłym tygodniu i na pewno się zachwycę. Wszystko będzie dobrze!
Dlatego właśnie tak pasujemy do siebie. Bo oboje jesteśmy tacy twórczy. Jesteśmy artystami.
To znaczy J.P. pewnie będzie miał parę redaktorskich uwag do Okupu za moje serce.
%7ładna książka nie jest idealna. Ale nie ma sprawy, bo tak właśnie jest w związkach dwóch
artystów. Na przykład Stephena i Tabithy Kingów. Będę mu wdzięczna za uwagi! Sama też
będę pewnie miała parę do Księcia wśród ludzi. Jutro przedyskutujemy jego uwagi o mojej
książce, i...
O MÓJ BO%7Å‚E, PRZECIE%7Å‚ JA JUTRO JESTEM UMÓWIONA NA KAW Z
MICHAELEM!!!!!!!!!!! Jak ja TERAZ w ogóle zdołam zasnąć?????
NIEDZIELA, 30 KWIETNIA, 3.00,
PODDASZE
Pytania do wywiadu z Michaelem dla Atomu :
1. Co cię zainspirowało do stworzenia CardioArm?
2. Jak ci się mieszkało w Japonii przez dwadzieścia jeden miesięcy, zakładając, że
byłeś tam przez cały czas i nie wracałeś w ogóle do kraju, wcale do mnie nie
dzwoniąc, co zresztą nie miałoby żadnego znaczenia, bo przecież ze sobą i tak
zerwaliśmy?
3. Czego najbardziej w Japonii ci brakowało?
4. Co ci się w Japonii najbardziej podobało?
(O to nie mogę go pytać! A jeśli odpowie, że Mikromini Midori? Ja tego nie zniosę!
Poza tym nie mogę umieścić takiej odpowiedzi w szkolnej gazecie! Och... Może i tak zadam
mu to pytanie. Może odpowie, że sushi...)
5. [tu powinien być numer 4, nie mogę ustawić formatowania, EJ] Co ci się w Japonii
najbardziej podobaÅ‚o? (BO%7Å‚E, NIE POZWÓL MU ODPOWIEDZIE, %7Å‚E
MIKROMINI MIDORI!!!!)
6. Jak długa jest lista oczekujących na CardioArm firmy Pawłów Chirurgia?
O to też nie mogę go zapytać! Bo to zupełnie tak, jakbym go pytała, ile czasu Genowia
musiałaby czekać na CardioArm i dawała do zrozumienia, że nam jest jedno potrzebne...
5. Gdyby, hipotetycznie rzecz biorąc, jakiś niewielki kraj potrzebował CardioArm (i,
oczywiście, chciał zapłacić za nie gotówką), to jakie procedury obowiązują? Czy
Pawłów Chirurgia akceptuje czeki, a może taki kraj mógłby zapłacić czarną kartą
American Express, a jeśli tak, to czy mogę zapłacić już zaraz?
6. Gdybyś mógł zostać wybranym przez siebie zwierzęciem, to jakim zwierzęciem
chciałbyś być i dlaczego? (Boże, głupszego pytania już nie ma, ale chyba przy
wszystkich wywiadach zawsze je zadają, więc pewnie lepiej będzie, jeżeli i ja je
zadam).
7. Jak długo zamierzasz zostać w Nowym Jorku? Przenosisz się tu na stałe czy
wrócisz do Japonii? A może przewidujesz przeprowadzkę do Doliny Krzemowej w
Kalifornii, gdzie mieszkają ostatnio wszyscy ci młodzi komputerowi potentaci,
tacy jak założyciele Google i Facebooka?
8. Jakie jest twoje najprzyjemniejsze wspomnienie z Liceum imienia Alberta Einsteina
(Bal Wielu Kultur. Proszę powiedz, że Zimowy Bal Wielu Kultur, kiedy byłeś w
maturalnej klasie).
9. Co chciałbyś przekazać tegorocznym absolwentom LiAE?
AAAAAAAAAAAAAACH ONE S TAKIE GAUPIE!!!!!!
NIEDZIELA, 30 KWIETNIA, POAUDNIE,
PODDASZE
Nadal nie udało mi się wymyślić żadnych lepszych pytań, ale te były najlepsze, jakie
przyszły mi do głowy po rozmowie z J.P. i jego pytaniu: Ty napisałaś romans? Nie
wspominając już o jakichś dziewięciuset esemesach od Tiny, w których mówi mi, że musimy
porozmawiać osobiście . Nie mam pojęcia, co jest aż tak ważne, że nie może omówić tego
ze mnÄ… przez telefon.
Ale Tina jest totalnie przekonana, że René mógÅ‚ za pomocÄ… hakerów zaÅ‚ożyć mi
podsłuch na komórce (tak jak w przypadku słynnego epizodu z tamponem, księciem Karolem
i Camilla), więc na razie nie chce przez komórkę mówić ani pisać niczego, co mogłoby mnie
skompromitować.
Więc przychodzi mi na myśl, że cokolwiek ona mi chce powiedzieć, nie jest to coś, co
bym chciała usłyszeć.
To, że nie mogę wymyślić żadnych lepszych pytań do Michaela, prawdopodobnie ma
coś wspólnego z dzisiejszą pobudką, kiedy Rocky zaczął walić mnie w twarz piąstkami i
wrzeszczeć: Niespodzianka!
No i faktycznie, miałam niespodziankę. Niespodziewane było to, że znalazł się w
moim pokoju, bo przecież nie wolno mu tu wchodzić - a ten śliski dinks, jaki założyłam na
gałkę do drzwi, powinien uniemożliwić ich otwarcie, bo tylko dorośli wiedzą, jak on działa.
Ale okazało się, że drzwi mu otworzyła osoba dorosła. Osoba dorosła, która właśnie
przyglądała mi się z szerokim, radosnym uśmiechem na twarzy.
- Witaj, Mia! Jak leci?
O Boże. To była babcia. A tuż obok niej stał dziadek. W moim pokoju. W mojej
SYPIALNI.
Dość tego. Wynoszę się z tego domu. Jak tylko będę wiedziała, na który uniwersytet
[ Pobierz całość w formacie PDF ]