[ Pobierz całość w formacie PDF ]

zarówno pod względem jakości, jak i ilości.
* Wpadła ci w oko nowa praktykantka, co? * stwierdził Olsen z uśmiechem. Przymknąwszy
oczy, z rozkoszą wciągnął w nozdrza woń sera i łyknął wina.
Wcześniej tego dnia, dokładnie około godziny dziesiątej, po czterech godzinach snu zbudziło
ich delikatne, acz niepokojące, pukanie do drzwi. Towarzyszyły mu nieśmiałe pokrzykiwania,
które po chwili dały się zidentyfikować jako imię szefa Centrali. Cała czwórka prędko
otrząsnęła się ze snu. Za drzwiami stały dwie osoby: szwagier Krondala, Jakob Akkbakken,
niewysoki, żylasty mężczyzna około czterdziestki, o nieco szelmowskim wyglądzie, zapewne
z powodu koziej bródki i mocno zadartego nosa, oraz jeden z jego sąsiadów, również
hodowca owiec, mocno zbudowany facet, na oko lat trzydzieści parę, z wystającą szczęką; on
z kolei wyglądał zupełnie nieszelmowsko. Jak miało się okazać, nie był też specjalnie
rozmowny. Nazywał się Bersvend Akkjordet. Akkbakken wyjaśnił, że powód, dla którego w
tak niefortunny sposób zakłócili sen czterem turystom odpoczywającym na łonie natury, jest
bardzo prosty.
Właśnie skończyły się sianokosy i panowie uznali, że należy im się wycieczka w góry. No i
są.
Mieli ze sobą niewielkie plecaki oraz strzelby, które stały teraz oparte o ścianę chaty.
Na ten widok Peder Ungbeldt od razu się obudził. Obrzucił broń dyskretnym i fachowym
spojrzeniem. Była to nowiusieńka strzelba Weatherby Lightweight Mark V kaliber .30*06, z
dwudziestocztero*calową lufą, elegancka, lekka, zrobiona z doskonałej stali broń, która, jak
słyszał, świetnie nadawała się na przykład na jelenie; wyposażona była w celownik
teleskopowy Fontaine Gold Class 21/2*10x50, idealny do strzelania nawet w trudnych
warunkach oświetleniowych. Strzelba należała do sąsiada Akkbakkena; niestety, jego broni
nie udało mu się zidentyfikować, zdążył tylko stwierdzić, że prawdopodobnie jest to
przystosowany do polowań mauser, pewnie z demobilu, również zaopatrzony w celownik.
Swarovski? Pomyślał sobie, że hodowcy owiec dysponują całkiem niezłą bronią. W tym
czasie Fredric przygotowywał kawę i śniadanie, a Arthur Krondal zabrał swojego szwagra na
drobną przechadzkę, by porozmawiać o jakichś niecier*piących zwłoki sprawach. Zledczemu
Olsenowi przypadło w udziale mało wdzięczne zadanie zabawiania konwersacją Bersvenda
Akkjor*deta, który zdążył już usadowić się przy stole. Konwersacja ta składała się z
monosylab poprzedzielanych długimi pauzami. Wkrótce cała szóstka siedziała przy stole, a po
chwili pojawiła się upragniona kawa i jedzenie. Krondal posłał w stronę Olsena i Ungbeldta
prędkie spojrzenie, któremu towarzyszyło niemal niedostrzegalne skinięcie głową. Obaj
zinterpretowali je prawidłowo, czyli jako sygnał, że teraz Krondal przejmuje dowodzenie i ma
zamiar prowadzić poranną konwersację według własnego planu, co też uczynił, zaczynając od
banalnych tematów, jak pogoda, stopień dojrzałości morożek na krzakach, wędkowanie i stan
wód rzeki Vondola, by następnie przejść do bardziej drażliwych kwestii, jak konflikt między
hodowcami owiec a zwolennikami wilków. Ciągnął się on już od dobrych kilku lat; każda ze
stron wysuwała bardzo wyszukane argumenty zaczepiające o kwestie etyczne i moralne oraz
oskarżała drugą ze stron o wszystko, co najgorsze. Hodowcy owiec twierdzili, iż od pół wieku
te tereny to doskonałe środowisko dla zwierząt domowych, w związku z tym to oni mają do
nich prawo, nie tylko jako właściciele gruntów, ale również jako żywiciele całego kraju. Z
kolei zwolennicy wilków dowodzili, że jeśli w tym kraju ma w ogóle żyć jakieś stado wilków,
to tylko tutaj, właśnie w Vondalen, ponieważ na długo, zanim pojawiła się tu pierwsza owca,
była to typowo wilcza okolica, żyły tu ogromne populacje tych zwierząt, a także innej dzikiej
zwierzyny, którą wilki zjadały, przyczyniając się w ten sposób do utrzymania równowagi w
przyrodzie; szczególnie dotyczyło to łosi, które obecnie, jak powszechnie wiadomo, z braku
naturalnych wrogów mnożą się jak szalone i zżerają skandynawskie lasy. Wilki przywiązały [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • soundsdb.keep.pl