[ Pobierz całość w formacie PDF ]

dałem się zrobić w jajo w każdym calu. Wprawdzie według dokumentacji datą gotowo-
ści miał być przyszły rok, ale skoro zmienia się zasadniczą treść tej dokumentacji, to
cóż stoi na przeszkodzie, by zmienić i taki szczególik?
73
 Wozy! Broń!  wrzasnąłem.  Do doku! Jeśli ten okręt jest tak bliski ukończe-
nia, to jesteśmy w poważnych opałach!
* * *
Z ogłuszającym wyciem syren, oślepiającymi światłami i wciśniętym do dechy ga-
zem przewaliliśmy się przez spokojne miasto jak hordy piekielne. Prosto do doku. Mo-
gliśmy zaoszczędzić sobie wysiłku  i tak się spózniliśmy. Umundurowany strażnik
przy bramie machnął do nas rozpaczliwie  to też był zbędny wysiłek. Statku nie było!
Rocca nie mógł w to uwierzyć, podobnie zresztą prezydent. Obaj łazili tam i z powro-
tem wzdłuż miejsca, w którym powinien się znajdować, i kręcili głowami. Ja zostałem
w wozie. Gryzłem cygaro i przeklinałem się za głupotę. Zaabsorbowany wizją rządu
budującego sobie pancernik, pominąłem rzecz oczywistą. Rząd był w to zamieszany 
pewno, że był  ale jako osłona. %7ładen polityk z tego zadupia nie był w stanie wpaść
na taki pomysł. To śmierdziało Szczurami, i to z gatunku Stalowych. Kimś, kto działał
tak, jak to ja miałem w zwyczaju. Teraz, kiedy nie było czego pilnować, wiedziałem,
gdzie szukać i domyślałem się, co znajdę.
74
W tym czasie Rocca, wyrywając sobie włosy, klął i płakał równocześnie. Ferraro
zaś trzymał w garści pistolet i wpatrywał się w Roccę tępo. Trudno było powiedzieć,
czy planuje morderstwo, czy samobójstwo. Nie wzruszało mnie to specjalnie; wszystko,
czym on mógł się martwić, to następne wybory, kiedy to opozycja i wyborcy nie darują
mu straty statku. Moje kłopoty były trochę większe. Miałem znalezć ten pancernik, nim
wyrąbie sobie drogę przez galaktykę.
 Rocca! Właz do wozu! Chcę zobaczyć twoje akta. Wszystkie akta, i to zaraz.
Wlazł. Powoli rozjaśniające się mroki nocy  już świtało  przywróciły go do
przytomności.
 Ale admirale. . . godzina! Wszyscy śpią. . .
Parsknąłem i to wystarczyło. Rocca zrozumiał, że sprawa jest poważna i chwycił
za samochodowy telefon. Gdy przyjechaliśmy, drzwi biura były już szeroko otwarte.
Normalnie kląłem biurokrację, aż się kurzyło, ale tym razem błogosławiłem ich. Mieli
wszystko: od projektu po rachunki za nity, i to w pięciu egzemplarzach. Fakty, których
tu szukałem, były w komplecie. Wszystko, co musiałem zrobić, to uporządkować je
chronologicznie.
75
Zamiast zaczynać od początku, zacząłem od zmian konstrukcyjnych, najpierw od
wież artyleryjskich. Kiedy urzędnicy pojęli, czego szukam, rzucili się do pracy zagrze-
wani zarówno patriotycznym oburzeniem, jak i grzmiącym rykiem zdesperowanego sze-
fa. Wystarczyło, że wskazałem linię poszukiwań, i na biurko zaczęła spływać lawina
dokumentów, z których fragment po fragmencie wyłaniał się plan całego przedsięwzię-
cia, łącznie z oszustwami, mistyfikacjami i innymi nieodzownymi atrybutami. %7łeby coś
takiego wymyślić i wprowadzić w życie, potrzeba było tak zdeprawowanego umysłu jak
mój własny. Gwizdnąłem z podziwu, gdy obraz się wypełnił. Jak każdy wielki pomysł
tak i ten był standardowo prosty.
Ci, którzy chcieli mieć pancernik, rozpoczęli od końca: od utworzenia firmy spedy-
cyjnej i wszczęcia kampanii propagującej ideę transportu kosmicznego na wielką skalę.
Kiedy pomysł chwycił, zaczęli przekonywać, jak potrzebne jest szybkie zrealizowanie
go, a już samo to wymagało geniusza: te wszystkie poparcia, reklamy i ponaglenia,
oficjalne i prywatne, prawdziwe i fałszywe, kursujące we wszystkie strony. Potem za-
rządzono budowę i ta sama kołomyja powtórzyła się, tyle że ze zdwojoną siłą. Osob-
nymi majstersztykami były zmiany konstrukcyjne wprowadzane w czasie budowy. Ich
76
zródła tak przemyślnie ukryto, że docierałem do nich z prawdziwym trudem. Część
innowacji wyglądała na tak nieuzasadnione, że nie miałem pojęcia, jakim cudem je za-
twierdzono, dopóki nie zauważyłem, że odpowiedzialne za zmiany sekretarki akurat
wtedy chorowały. Padła na nie prawdziwa epidemia zatruć. Każda z nich ulegała jej
dość regularnie wtedy, gdy do szefa przychodziły do zatwierdzenia dokumenty statku. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • soundsdb.keep.pl