[ Pobierz całość w formacie PDF ]

przemoc zawodzi, Tempest ze spokojem i powagÄ… rozpoczÄ…Å‚
swojÄ… historiÄ™.
- Kiedy zobaczyłem, że zniknęłaś, Różo, byłem w rozpaczy.
Wystarczył mi rzut oka na balkon, by pojąć, jakim sposobem
uciekłaś, i od razu pomyślałem o nocnym pociągu. Zagadką
byÅ‚o tylko, w którÄ… stronÄ™ siÄ™ udaÅ‚aÅ›. Niestety, z dwóch wa­
riantów wybraÅ‚em ten niewÅ‚aÅ›ciwy. DowiedziaÅ‚em siÄ™, że mo­
ja żona, bo tak muszÄ™ zwać tÄ™ kobietÄ™, i towarzyszÄ…cy jej kom­
pan wyruszyli do Paryża. Z drugiej strony doniesiono mi, iż
młody Thoma spotkał na dworcu wysoką, zawoalowaną damę
i razem wsiedli w pociÄ…g jadÄ…cy do Rzymu. Niepodobna, my­
ślałem, byś szukała towarzystwa Marion; nie pozwoliłaby ci na
to duma. Sądziłem, żeś raczej pojechała z tym zadurzonym
młodzianem. Ale w takim razie musielibyście wcześniej uknuć
spisek, bo nie zdążyłabyś przecie odnalezć go po opuszczeniu
 Valrosy". Głowiłem się, jak to właściwie było.
- MyÅ›laÅ‚eÅ›, żem równie zakÅ‚amana jak ty? To caÅ‚kiem natu­
ralne rozumowanie dla człowieka takiego jak Filip Tempest.
- Mów, co chcesz, Różo. Wysłucham wszystkiego, bo radość
z ujrzenia ciebie przeważa nad bólem, jaki zadają mi twe ostre
słowa i okrutne oskarżenia.
- KoÅ„cz, proszÄ™ - przerwaÅ‚a jego Å‚zawÄ… przemowÄ™, którÄ… po­
parł pełnym wyrzutu spojrzeniem.
Zagryzł wargę i ciągnął dalej, postanowiwszy w duchu, że
zmusi RozamundÄ™, by w przyszÅ‚oÅ›ci okupiÅ‚a swÄ… hardość, oka­
zując mu w dwójnasób oddanie.
- Kobiety są zmienne i fałszywe; łatwo je podbić młodością,
bogactwem, słodkimi obietnicami. W tamtym czasie byłaś
chłodna i nieśmiała, niepodobna do siebie, tak posłuszna i po-
Anula & Irena
scandalous
tulna, jakbyś taką udawała; a na wzmiankę o młodym Thomie
zawsze zmieniałaś temat. Wszystko to sobie przypomniałem
już po twoim znikniÄ™ciu, wcale nie podejrzewaÅ‚em, żeÅ› pod­
sÅ‚uchiwaÅ‚a, uważaÅ‚em jednak, że przyspieszyÅ‚aÅ› ucieczkÄ™ z po­
wodu naszej planowanej podróży. Podążyłem tym tropem,
zwiedziony pogłoskami o ucieczce zakochanego młodzieńca
i piÄ™knej damy, którzy zacierali za sobÄ… wszelkie Å›lady, unika­
jąc pogoni. A ja ścigałem ich po całej Europie! Widzę, że
uÅ›miechasz siÄ™ mÅ›ciwie, cieszysz na samÄ… myÅ›l o moim bez­
owocnym trudzie, goryczy i rozczarowaniu!
- Tak, cieszÄ™ siÄ™. SÅ‚uszna spotkaÅ‚a ciÄ™ kara, choć zbyt Å‚a­
godna.
- DziÄ™ki, mój aniele. Wiesz, podoba mi siÄ™ u ciebie ten no­
wy ton. Jest doprawdy podniecajÄ…cy i, widzÄ™ to teraz, odmia­
na ma swój urok. Thoma, jak siÄ™ zdaje, uciekÅ‚ z Å‚adnÄ… Angiel­
kÄ…, by pocieszyć siÄ™ po twojej rekuzie. SÄ…dziÅ‚, że Å›ciga ich oj­
ciec dziewczyny, pókiśmy się obaj nie spotkali. Wówczas
pobÅ‚ogosÅ‚awiÅ‚em tÄ™ parÄ™ i radziÅ‚em, by jechali do Egiptu. Bap­
tystę wysłałem do Paryża, sam ruszyłem do Rzymu. Wkrótce
dostałem od Baptysty wiadomość, że Marion (nie użyję słowa
 żona", nienawistnego i obrazliwego dla nas obojga) wróciła
do Anglii. Wyglądało, że los się sprzysiągł przeciw mnie,
wszelkie tropy urywały się, cenny czas upływał, a na domiar
zÅ‚ego zaniemogÅ‚em, trawiÅ‚a mnie gorÄ…czka i niechybnie wyzio­
nąłbym ducha, gdyby nie mój wierny Baptysta. Nie kochasz
go za to? - spytał kpiąco.
- Kocham prawdę i wierność w każdym człowieku. Jakże
mnie w końcu odnalazłeś?
- Czystym trafem. Kiedy czułem się już na siłach, by ruszyć
w drogÄ™, pojechaÅ‚em do Hythe, przekonany, że tam siÄ™ zaszy­
łaś. Dziadek nic jednak o tobie nie wiedział i po burzliwym
z nim spotkaniu udałem się do Paryża, mając pewność, że tym
razem natrafię na twój ślad. Większość mężczyzn na moim
miejscu wynajęłaby detektywa, ja nie. Nie cierpiÄ™ detekty­
wów, zdarzają im się nader kłopotliwe pomyłki i nagle rzeczy,
o których lepiej zapomnieć, wychodzą na światło dzienne. Mój
Anula & Irena
scandalous
szpieg, Baptysta, wytropiÅ‚by ciÄ™ bez pudÅ‚a niczym pies myÅ›liw­
ski, nawet gdyby nie ujrzał cię na ulicy i nie rozpoznał mimo
woalki. DziÅ› wieczorem kiedy wyszÅ‚aÅ› z domu, my tu weszli­
śmy i teraz możesz tylko zapomnieć, przebaczyć i wrócić wraz
ze mną do beztroskiego życia, które tak lubiłaś.
- Zmiesz mi coÅ› takiego proponować? Prawda, zapomnia­
łam, że ty śmiesz porwać się na wszystko. Oto moja odpowiedz
i nie oczekuj innej: gdybym miaÅ‚a do wyboru otwarty grób al­
bo ciebie, raczej zeszłabym do grobu, niż zrobiła nawet krok
w twojÄ… stronÄ™. A teraz daj mi spokój. Nie masz prawa tu zo­
stać, nie masz prawa zmusić mnie do wyjścia; żywa się stąd
nie ruszÄ™.
SpodziewaÅ‚a siÄ™ wybuchu gniewu czy innej gwaÅ‚townej re­
akcji, ale Tempest był na to zbyt przebiegły; znał ją i wiedział,
jak ją podejść. Wpatrywał się w nią wymownie, pięknymi
oczyma wyrażajÄ…c jedynÄ… i prawdziwÄ… namiÄ™tność swego ży­
cia.
- Już mnie nie kochasz? - spytał czułym tonem, któremu
niełatwo było się oprzeć.
Rozamunda wiele by dała, aby móc odrzec  nie", ale takiej
odpowiedzi nie mogÅ‚a udzielić. SpostrzegÅ‚ jej zmagania i zro­
zumiał, że serce ją wydało. Miał teraz pewność, że ukochana
zmięknie, jeśli nie będzie zbyt natrętny. Ukrył radość, jaką to
odkrycie mu sprawiło, i nie czekając, rzekł łagodnie:
- Kochasz mnie i to jest mojÄ… nadziejÄ…. Wiem, nie mam
żadnego do ciebie prawa, bom ciÄ™ zawiódÅ‚. OdpokutujÄ™ to, bÄ™­
dę ci oddany do samej śmierci, ale nie każ mi rezygnować. Nie
da się odwrócić przeszłości, mądrość zatem nakazuje, by
wszystko puÅ›cić w niepamięć i być szczęśliwym. Nie ty popeÅ‚­
niÅ‚aÅ› bÅ‚Ä…d, dlaczegóż wiÄ™c chcesz burzyć swój spokój, i mój za­
razem, pokutując z taką surowością?
- Ty pozostajesz ze swoim grzechem, ja ze swym wstydem
i bólem. Przeszłość jest bezpowrotnie stracona, przyszłość nie
zepsuta i nie skalana świadomym przewinieniem. Przedtem
grzeszyłam, nie zdając sobie z tego sprawy, teraz grzeszyłabym
podwójnie, gdybym oddała się owym  radościom beztroskiego
Anula & Irena
scandalous
życia". PrzestaÅ„ mnie kusić, zostaw mnie w spokoju, oto naj­
lepsza pokuta za zło, które mi wyrządziłeś. Nie poddam się,
choćbyś do śmierci mnie ścigał.
- Ani ja, Różo. A gdybym był wolny? Zostałabyś wówczas
mojÄ… żonÄ…? - zapytaÅ‚ nagle zdecydowanym gÅ‚osem, z niepoko­
jem oczekujÄ…c odpowiedzi.
Rozamundzie cisnęła się na usta pełna oburzenia odmowa,
ale w tej samej chwili zaświtała jej jakaś myśl, która podszep-
nęła jej inną taktykę.
- Nie możesz być wolny dopóty, dopóki nie zrezygnujesz
z małego. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • soundsdb.keep.pl