X
ďťż

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

łatwe; wiedział jednak, że fascynacja Abby nie może
przynieść im nic dobrego.
Nagle jej koń stanął dęba. Utrzymała się w siodle;
zaczęła uspokajać zwierzę. Rzucało się jednak na boki,
najwidoczniej czymś przeraĹźone. Parskało, przewraca­
ROZDZIAA SZÓSTY
jąc dziko ślepiami, podczas gdy Abby walczyła o utrzy­
manie rĂłwnowagi.
Gray doskoczył do Abby. Jęknęła z bólu.
Wtedy Gray zauwaĹźył drut kolczasty, ktĂłry wcześ­
Dzięki Bogu! - pomyślał. - Przynajmniej żyje i jest
niej leżał na ziemi, a teraz był owinięty o przednią nogę
przytomna.
wierzgającego konia. Gray zeskoczył z Chmury Burzo­
Popatrzył na nią i stwierdził, Ĺźe drut bardzo pokale­
wej i podbiegł do Abby, żeby ją o tym poinformować.
czył Abby, owijając się wokół jej ciała. Krwawiła
Zanim go jednak usłyszała, jej koń szarpnął się tak
w wielu miejscach; jej koszula i spodnie szybko przy­
gwałtownie, że stracił równowagę. Gray widział, jakby
bierały szkarłatny kolor.
w zwolnionym tempie, że zraniony koń przewraca się,
- Nie ruszaj się! - krzyknął. - Słyszysz?! Nie ruszaj
a Abby, chcąc uniknąć przygniecenia przez ciało potęż­
się!
nego zwierzęcia, próbuje z niego zeskoczyć.
- Pomóż koniowi!... - jęknęła cicho.
Była naprawdę wysportowana i zeskoczyła - jednak,
- Muszę zdjąć z ciebie ten drut; koniem będzie moĹź­
niestety, znajdowała się w niewłaściwym miejscu. Przele­
na zająć się pózniej. Proszę cię, nie ruszaj się.
ciała ponad końskim łbem i wylądowała prosto na zwień­
Gray starał się jednocześnie wstępnie ocenić stan
czonym drutem kolczastym płocie. Wszystko rozgrywało
Abby. Wyglądało na to, że na szczęście nie zostało
się tak błyskawicznie, że Gray nie miał żadnej szansy na
uszkodzone żadne większe naczynie krwionośne. Była
jakąkolwiek reakcję. Z przerażeniem zobaczył, jak płot
poraniona w bardzo wielu miejscach, ale Ĺźadna z ran
ugina się pod ciężarem Abby, a potem rozległ się odgłos
nie wydawała się szczególnie grozna dla życia.
pękającego drutu kolczastego, którego naprężony odcinek
- Ratuj konia! - poleciła, mimo że drut ranił jej
uderzył w nią, dopełniając miary nieszczęścia.
policzek.
Gray chciał nawet krzyknąć, żeby nic nie mówiła
i pozwoliła mu poprzecinać drut, patrzyła jednak na
Wrócił do Abby.
niego takim wzrokiem, że dał za wygraną. Wiedział, że
- Uwolniłem twojego konia i zatamowałem krwa­
Abby nie będzie leżała spokojnie, dopóki on nie zajmie
wienie - zakomunikował. - Opatrzę go potem. Muszę
się koniem.
wreszcie poprzecinać drut, który powbijał się w ciebie.
- Dobrze, idę do konia, pod warunkiem że będziesz Zamknij oczy i staraj się nie poruszać i nie krzyczeć.
milczeć i leĹźeć spokojnie. Najlepiej nawet nie mrugaj Abby wyglądała Ĺźałośnie, drut wbił się w jej poli­
- odpowiedział.
czek. Gray żałował, że to jej, a nie jemu zdarzył się ten
Podbiegł do konia. Zwierzę wciąż wierzgało, coraz wypadek. Był wyćwiczony w znoszeniu bólu, potrafił
bardziej raniąc sobie nogę. Bardzo krwawiło. Gray za­ jakby wyłączyć jego odczuwanie. Ale Abby... Martwił
czął łagodnie przemawiać do konia w języku Koman- się o nią, przystąpił do uwalniania jej ze zwojĂłw kol­
czów, jednocześnie wyciągając z sakwy przy siodle
czastego drutu. Czuł głęboki żal. Na moment przerwał
skrzynkę z narzędziami. Wyjął nożyce do cięcia drutu.
pracę i pomodlił się do duchów przodków, aby pomogły
Nie był jednak w stanie uwolnić wciąż wierzgającego
mu stać się chwilowo obojętnym na widok rannej ko­
konia. Trzeba go było w jakiś sposób uspokoić. Gray
biety i zachować pewność rąk oraz trzezwość umysłu.
podbiegł do Chmury Burzowej i wyciągnął z woreczka
By pozwoliły mu uratować życie Abby.
kawałek irchy. Zobaczył, że jego mustang spogląda
Powrócił do przecinania drutu. Usuwał go ostrożnie.
z troską na rannego konia.
Skupiał wzrok na drucie, a nie na krwi czy ranach.
- Pomóż swojemu bratu, dobrze? - odezwał się - Jeszcze chwilę - uspokajał, podczas gdy Abby
Gray. - Uratuję go, ale tylko wtedy, kiedy będzie spo­ z zaciśniętymi zębami mężnie znosiła bĂłl. - Robię to
kojny.
tak szybko, jak tylko mogę - mĂłwił. - Proszę cię, za­
Ostrożnie zakrył rannemu zwierzęciu oczy, podczas chowaj spokój jeszcze przez chwilę. Bądz silna.
gdy Chmura Burzowa sapnęła, co jest końskim sposo­ Zciągnąwszy koszulę, Gray pociął ją na paski i opa­
bem nawoływania się. Ranny koń znieruchomiał i pełen trywał rany Abby. Krwawiły mocniej, kiedy usunął drut.
napięcia czekał na rozwój wypadków. Gray poprzecinał Nie mógł pozwolić, aby straciła zbyt wiele krwi.
krępujący jego nogę drut i odciągnął pod krzak; a potem - Jeszcze tylko nogi - powiedział. - MoĹźesz juĹź otwo­
zabrał irchę. Koń natychmiast wstał. Gray zdołał owi­
rzyć oczy i odezwać się. Chcę wiedzieć, jak się czujesz.
nąć mu irchą nogę, aby tymczasowo powstrzymać
Uniosła powieki i popatrzyła na niego zbolałym
krwawienie.
wzrokiem. Podziwiał jej wytrzymałość. Była bardzo
LINDA CUINKAD CUUfcM OCALENI OD
54
silna psychicznie - nie krzyczała, nie jęczała nawet.
Odebrał Jake, zarządca. Wysłuchał, co się stało, spy­
Sam cierpiał ze współczucia. Przyszło mu do głowy, że tał o miejsce, w którym znajduje się Abby i powiedział,
teraz będzie się czuł jeszcze bardziej związany emocjo­ Ĺźe natychmiast zadzwoni po śmigłowiec.
nalnie z Abby. Nie chciał tego, choć czuł swego rodzaju Gray zastanawiał się, czy moĹźe jeszcze w jakiś spo­
sób pomóc Abby. Opatrzył jej rany. Widać było, że [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • soundsdb.keep.pl
  • Drogi uzytkowniku!

    W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczac Ci coraz lepsze uslugi. By moc to robic prosimy, abys wyrazil zgode na dopasowanie tresci marketingowych do Twoich zachowan w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam czesciowo finansowac rozwoj swiadczonych uslug.

    Pamietaj, ze dbamy o Twoja prywatnosc. Nie zwiekszamy zakresu naszych uprawnien bez Twojej zgody. Zadbamy rowniez o bezpieczenstwo Twoich danych. Wyrazona zgode mozesz cofnac w kazdej chwili.

     Tak, zgadzam sie na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerow w celu dopasowania tresci do moich potrzeb. Przeczytalem(am) Polityke prywatnosci. Rozumiem ja i akceptuje.

     Tak, zgadzam sie na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerow w celu personalizowania wyswietlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych tresci marketingowych. Przeczytalem(am) Polityke prywatnosci. Rozumiem ja i akceptuje.

    Wyrazenie powyzszych zgod jest dobrowolne i mozesz je w dowolnym momencie wycofac poprzez opcje: "Twoje zgody", dostepnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usuniecie "cookies" w swojej przegladarce dla powyzej strony, z tym, ze wycofanie zgody nie bedzie mialo wplywu na zgodnosc z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.