[ Pobierz całość w formacie PDF ]
stosunkowo pózno. Powodem tego nie była raczej szczególna trudnośd jej technologii, ale
fakt, że sama miedz nie jest zbyt powszechnym metalem w Europie. Natomiast cyna,
niezbędna do uzyskania stopu zwanego brązem, jest już wyjątkowo rzadka (czy sławne
kopalnie cyny z Kornwalii mogły byd użytkowane tak wcześnie? Jeden Crom chyba wie, ale
jest to dośd intrygująca teza). W każdym razie, zmierzch raczej krótkiej epoki miedzi
doprowadził świat do pierwszego prehistorycznego przemysłu. Jak dotąd, odkryto
przynajmniej dwa miasta o wyjątkowo zaawansowanej infrastrukturze służącej do
wydobywania miedzi. Pierwsze z nich leżało we wschodniej Europie, na bogatych w rudy
terenach Transylwanii (Rumunia) a drugie w Hiszpanii. Miasta górnicze z pózniejszych
czasów, chod znacznie mniejsze, odnaleziono w południowej Rosji i na Kaukazie. Datuje
sieje na drugą połowę trzeciego tysiąclecia p.n.e. Ale w ten sposób doszliśmy do okresu
powstania Akadu pod panowaniem Sargona (około 2370 roku p.n.e.), co z kolei wprowadza
nas w znaną już historię.
Jeśli mówimy o Akadzie które dla archeologów nadal pozostaje Zaginionym Miastem,
co znaczy, że jeszcze go nie odnalezli to należy wspomnied o tym, że w dotychczasowej
historii migracji indoeuropejskich pojawiła się nowa data. Zwiatło dzienne ujrzały zupełnie
nowe dowody, odnalezione najmniej spodziewanie w zapisach hetyckich. Sugerują one,
że awangarda indoeuropejskiej hordy pojawiła się na płaskowyżu Anatolii już w czasach
Sargona. Zapiski zachowane w Kanesh w paostwie Hetytów wskazują na obecnośd
Indoeuropejczyków w Anatolii około 2000 roku p.n.e. Lud ogólnie zwany
Indoeuropejczykami to przodkowie większości z nas Nordyków, Aryjczyków i rasy
kaukaskiej.
Tajemnicza ojczyzna narodu indoeuropejskiego przez długi czas pozostawała dla nas
zagadką. Wcześniejsze teorie sugerowały, że migracja rozpoczęła się bardzo daleko,
powiedzmy na pustyni Gobi mniej więcej tam, gdzie A. Merrit usytuował swoje
legendarne imperium Uighur z pierwszej części Mieszkaoców mirażu (Dwellers in the
Mirage), albo co najmniej w centralnych Indiach. Jednakże obecnie nasza długo zaginiona
kolebka rasowa zaczyna wyłaniad się na światło dzienne i wydaje się, że będzie się ona
znajdowad znacznie bliżej domu niż nam się wydawało. Pomimo kilku dowodów, które
wskazują na Europę Północną, opinia większości uczonych skłania się raczej ku terenom na
zachód od Uralu i na północ od Morza Czarnego, w połowie drogi pomiędzy Karpatami i
Kaukazem. Byłoby to, w terminologii hyboriaoskiej, mniej więcej na stepach już poza
granicami Zamory, czyli tam, gdzie Howard dośd przewidująco nie umieścił żadnego
paostwa.
Ci z was, których interesuje wiedza na temat najnowszych odkryd dotyczących
prawdziwej Ery Hyboriaoskiej, znajda wiele cennych informacji w następujących
książkach: J.G.D. Clark World Prehistory: An Outline (Prehistoria Zwiata: szkic poglądowy) i
tegoż autora Mesolitic Settlement in Europę (Osadnictwo mezolityczne w Europie), a ponadto
V. Gorden Childe a The Prehistory of European Society (Prehistoria społeczności
europejskiej) oraz The Aryans: A Study of Indo European Origins (Aryjczycy: Studium
pochodzenia indoeuropejskiego). Aby poznad najnowsze poglądy i lepiej zgłębid poruszoną
tematykę, polecam pozycję Stuarta Pigotta Ancient Europę (Starożytna Europa).
PAN NA CZARNYM TRONIE
P. SCHUYLER MILLER
Nawet najbardziej dociekliwi badacze Ery Hyboriaoskiej nie zdołali do tej pory w prochu i
pyle naszej własnej historii odnalezd tabliczek i glifów noszących ślady pełnych blasku
dawnych królestw. Prawda, że niektóre z nazw pochodzących z czasów Conana odbiły się
niewyraznym echem na naszych dziejach Sprague de Camp wytropił większośd z nich aż
do ich obecnej postaci ale co do większości, to powoli nabieram przekonania, że jakiś
fantastyczny wybuch archerooskiego czarnoksięstwa, jakaś pajęcza sied usnuta przez zło
zamieszkujące Czarne Królestwa Południa lub nieśmiertelni szamani z mroznych pustkowi
nad Khitajem musiały przerwad strukturę czasoprzestrzeni i rzucid nasz świat na jego obecne,
niepewne tory.
Kiedy w tamtym i naszym świecie wydarzył się ów kataklizm, to już zadanie dla
studenta pilniejszego ode mnie. Pamiętamy Atlantydę, podobnie jak wieszcze hyboriaoscy,
ale nie istnieją żadne zrujnowane mury ani zniszczone bitwami warownie, które ukazałyby
miejsce faktycznego istnienia Atlantydy. Zatonęła ona w świecie Conana, a nie w naszym.
Jeśli czas jest rzeczywiście tak dziwny, jak to się czasami wydaje, Conan może równie dobrze
nadal przemierzad pustkowia i rządzid krainami ukrytymi za kurtyną, która zapadła za nami.
Jedynie nieliczne fakty z jego epoki herosów przetrwały do naszych czasów.
A jednak w naszej własnej historii były przecież chwile, gdy błyszczące królestwa
rozkwitały, tętniły życiem i jarmarczną wrzawą. Były czasy, gdy szybkie jak wiatr statki
przemierzały morza w poszukiwaniu odległych portów. Znajdywały je i, co ważniejsze,
wracały. Były czasy, gdy obładowane muły ciągnęły za swymi panami przez górskie
przełęcze, które oddzielały Morze Wewnętrzne od Czarnej Puszczy na północy. Gdy
karawany wiozły jedwabie, klejnoty i przedziwnie ukształtowane, złote ozdoby przez suche
pustynie, gdy kapłani złowrogiego kultu nieśli klątwy i starożytną magię do odległych
zakątków świata.
Jak podaje kronikarz, Conan żył około dwunastu tysięcy lat temu. Epoka, o której mówię,
nastała, o ile nam wiadomo, dawno po nim. Było to właśnie wtedy, gdy, jak pisze nemedyjski
kronikarz, Synowie Aryasa powstali całymi tysiącami na starożytnych stepach Krainy Serca i
w migoczącej masie ruszyli z lancą i mieczem, by zaprowadzid swą dominację w pradawnych
królestwach Meluhha, Lullubi, Zalmaqum i Kussaara oraz by stawid czoła Hammurabiemu z
Babilonu, książętom Kanaanu, a nawet panom Egiptu.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]