[ Pobierz całość w formacie PDF ]

programowania, czyli umiejętność osiągania odmiennych stanów świadomości, np. świadomego
śnienia lub medytacji.
Dom rodzinny, religia i kultura mają na nas największy wpływ. Programy mentalne aplikowane są
nam od najwcześniejszego dzieciństwa w sposób podprogowy i podświadomy. Podświadomość
programuje się za pomocą obrazów (doświadczeń zmysłowych) oraz emocji. Obraz i emocja są
narzędziem zmian w podświadomości. Przyjrzyj się obrazom, w których wyrosłeś. Czy są to obrazy
ubóstwa i biedy? Czy nie przypisuje się im wielkiego znaczenia? Czy nie mówiono ci w dzieciństwie:
 Prędzej wielbłąd przejdzie przez ucho igielne niż bogacz wejdzie do raju?",  nie można służyć
jednocześnie Bogu i mamonie",  błogosławieni ubodzy...", interpretując to jednocześnie tak, że
materialne bogacenie się postrzegane jest prawie jako grzech, a już z pewnością nic chwalebnego?
Czy nie otaczano cię obrazami ubogich świętych i nie wskazywano ci ich jako wzoru do
naśladowania? Czy nie mówiono ci, że Bóg przychodzi do nędzarzy, chorych, brzydkich i
odrzuconych? Czy nie starasz się nieświadomie zrealizować tego programu i nie dążysz do bycia
godnym spotkania z Bogiem? Tak naprawdę dążenie do zjednoczenia z Bogiem (wg Junga byłby to
finał procesu indywiduacji, czyli uświadomienie Jazni) jest najsilniejszym z nieświadomych pragnień
naszej duszy. Jeżeli odpowiesz na wcześniej postawione pytania  nie", to znaczy, że jesteś
człowiekiem sukcesu materialnego, jesteś zdrowy, masz wiele przyjemności i satysfakcji z życia oraz
jednocześnie rozwijasz się duchowo. Jesteś szczęśliwym człowiekiem! Nie czytaj tej książki dalej! Nie
jest ci ona do niczego potrzebna! Jeżeli natomiast odpowiadasz na te pytania  tak", to wiesz już, jak
zaprogramowano twoją podświadomość. I dlaczego twoje życie wygląda tak, jak wygląda. Możesz jed
nak to zmienić. Pomoże ci w tym medytacja.
Wiemy wszyscy, że religia, kultura i rozwój duchowy nie kłócą się z rozwojem materialnym i
osiąganiem sukcesów. W Europie na masową skalę zrozumieli to protestanci w XVI wieku. Dlatego
właśnie rozwój materialny większy był w społeczeństwach protestanckich niż katolickich. Tę prawdę
rozumieją już prawie wszyscy. Jednak sama wiedza nie wystarczy. Jest to wiedza pojęciowa,
intelektualna. To tylko słowa. Obrazy mówią co innego. Chcąc przeprogramować swoją
podświadomość, musimy używać obrazów i emocji na najbardziej głębokim, uniwersalnym poziomie.
Obrazy te muszą poruszyć najgłębsze części naszego umysłu nieświadomego. Muszą być mityczne i
religijne. Wtedy będą działać na najgłębszym poziomie. Dotrą do pierwotnych matryc postrzegania
rzeczywistości i stamtąd zadziałają na naszą percepcję, nawyki, przyzwyczajenia i codzienne
funkcjonowanie. Dzięki nim zaczniemy odnosić sukcesy. Obrazy wprowadzamy do podświadomości w
stanie medytacji. Co prawda podczas tego procesu medytacja przestaje być już medytacją. W umyśle
utrzymujemy bowiem jakiś obraz, a medytacja jest uwolnieniem się od wszelkich obrazów. Jednak w
czasie medytacji rozpoczynamy proces, na którym w tym momencie najbardziej nam zależy.
Zasiewamy ziarno, które da nam plon w przyszłości. Podczas tego działania umysł wędruje od pustki
medytacji do uświadamiania sobie obrazów i odwrotnie, od uświadamiania sobie obrazów do ciszy
medytacji. Wielokrotnie powtarzany proces z pewnością przyniesie rezultat. Przekonało się o tym już
wielu ludzi.
W czasie praktyki podświadomość będzie nam sama podsuwać właściwe obrazy. Nie próbujmy jej
jednak cenzurować, nie starajmy się kontrolować umysłu i wyobrazni. Wszak mechanizmy cenzury i
kontroli pochodzą ze  starego oprogramowania". Czasami obrazy te mogą być dla niektórych
szokujące. Jeden z uczestników spotkań medytacyjnych wyobraził sobie z wielką wyrazistością postać
zmartwychwstałego Chrystusa. Z Jego Serca promieniowały dwa strumienie światła, które po chwili
stały się strumieniami zdrowia, bogactwa i obfitości. Oblicze Chrystusa było pełne miłości, akceptacji i
współ czucia, wyrażało Jego błogosławieństwo dla sukcesu materialnego tego człowieka. Po kilku
miesiącach codziennej kilkunastominutowej praktyki człowiek ten założył firmę i rozpoczął
prowadzenie własnych interesów z wielkim powodzeniem. Energia, motywacja, właściwe pomysły,
umiejętność dostrzegania nadarzających się okazji, wyczucie w interesach i inne cechy potrzebne do
odnoszenia sukcesów pojawiły się same, jakby z Nieba. Jego podświadomość została przeprogramo
wana dzięki właściwej medytacji.
Podobne programowanie podświadomości może dotyczyć również innych aspektów naszego
codziennego życia: np. zdrowia, stosunków z innymi ludzmi, satysfakcjonującego seksu, zmiany
nawyków, uwolnienia się od nałogów itp. Jednak najskuteczniejsze jest programowanie na
najgłębszym poziomie, gdzie nie istnieją jeszcze zbyt silnie zaznaczone szczegółowe potrzeby. Lepiej
programować podświadomość na strumień obfitości niż na porsche carrera. Pozostawiamy jej bowiem
w ten sposób wolną rękę w zakresie szczegółowych rozwiązań i wyrabiamy pewnego rodzaju
dyspozycję, umiejętność odnoszenia sukcesu. Czyż nie będziemy czuć się równie dobrze w nowym
modelu BMW?
Niewiele osób zdaje sobie sprawę z niezwykłej potęgi medytacji w kształtowaniu naszego umysłu i
życia. Rozwój duchowy może iść w parze z rozwojem materialnym i tak naprawdę tylko poznanie Naj
głębszej Tożsamości może nam dać trwałe poczucie szczęścia. Jest ono możliwe tylko poprzez
medytację. Nie ma znaczenia liczba przeczytanych książek, wysłuchanych wykładów, obejrzanych
filmów czy ciekawych rozmów z wybitnymi mistrzami medytacji i mędrcami. Li czy się jedynie osobista
praktyka i doświadczenie.
Każde życie kończy się wcześniej czy pózniej i tylko medytacja może nas uwolnić od fałszywego
utożsamienia z ego  osobowością, ciałem i światem materialnym, tylko ona może dać nam
prawdziwą wolność! Ktoś mógłby zapytać w tym miejscu: czy nie kłóci się to opisywanym wcześniej
korzystaniem z możliwości programowania podświadomości do odnoszenia sukcesów? Po co odnosić
sukces, skoro istotą rzeczy jest uwolnienie się od niego? W odpowiedzi może zapytać: po co osiągać
niepowodzenie, skoro istotą rzeczy jest uwolnienie się od niego? Musisz coś wybrać. Cokolwiek
wybierzesz, będzie to tylko gra. Jeśli chcesz, możesz zagrać rolę biednego, chore go i brzydkiego [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • soundsdb.keep.pl