[ Pobierz całość w formacie PDF ]
przypominać sobie zdarzenia dzienne, ale nie w tym porządku, w jakim następowały po sobie,
tylko w odwrotnym. Brak ci tego środka pomocniczego, jakim jest w życiu zwyczajnym
przyczynowe łączenie zdarzeń; nie układasz ich tak, jakby jedno z drugiego wypływało, lecz
przeciwnie: najpierw ujrzysz oczami wyobrazni skutek, a dopiero potem przyczynę. Musisz
więc silniej wytężyć wolę dla utrzymania uwagi na tak odwróconym łańcuchu zdarzeń.
Korzyść z tego jest potrójna. Przede wszystkim uczysz się oceniać zdarzenia same dla siebie,
bez wchodzenia w przyczyny, które je spowodowały, a to jest ocena o wiele bezstronniejsza.
Rozważ np. proste zdarzenie: rano miałeś się z kimś widzieć we wspólnej sprawie, lecz ten
ktoś nie przyszedł na umówione miejsce. Wzburzyło cię to, posłałeś po niego, czekałeś, aż
przyjdzie, a potem powiedziałeś mu kilka cierpkich słów. Rozmyślając wieczorem o dniu
minionym, dochodzisz najpierw do tych słów cierpkich i widzisz, że one były niegodne ciebie
jako ucznia tajemnego. Gdybyś zaczął rozmyślanie od zdarzeń porannych, wzburzyłbyś się
ponownie, przypominając sobie niemiłe oczekiwanie na tę osobę i doszedłszy potem pamięcią
do swych cierpkich słów, uznałbyś je za słuszne. Otóż masz sposób patrzenia
bezstronniejszego na swe postępki. Dalsza korzyść polega na tym, że uczysz się myśleć
obrazami. Gdybyś ten rachunek sumienia odbywał w zwykły sposób, myślałbyś raczej
słowami niż obrazami. Mówiłbyś sobie w myśli: "Nie przyszedł, czekam, posyłam, mówię
mu słowa prawdy" itd., bo tu jedno wypływa z drugiego jak przyczyna i skutek. Ale myśląc
wstecz, masz przed sobą np. owe słowa cierpkie bez ich przyczyny, aby je sobie przypomnieć
wyraznie, musisz w pamięci odtworzyć sobie obraz sytuacji. Stoisz naprzeciw niego i mówisz
doń z wyrzutem.
Do przypomnienia sobie tej sceny potrzebujesz jej obrazu, nie słów. Właśnie zależy nam tu na
tworzeniu obrazów pamięciowych. Przebiegając wspomnieniami dzień ubiegły od wieczora,
wstecz do poranka, masz siebie widzieć we wspomnieniach tak wyraznie jak w lustrze lub w
kinie. Masz patrzeć na zdarzenia tak, jak patrzyłbyś na film wyświetlony w odwrotnym
kierunku, od końca do początku. Nie pomijaj nawet szczegółów pozornie tak mało
znaczących jak ten np., że wracając do domu wieczorem, szedłeś po schodach. Musisz
widzieć siebie najpierw przy drzwiach mieszkania, potem wychodzącego przez nie tyłem i
tyłem schodzącego po schodach (w rzeczywistości szedłeś po nich w górę). Podobnie
postąpisz, przypominając sobie drogę do miasta. Zawsze masz widzieć siebie tak jak obcą
osobę, na którą patrzysz.
Trzecią korzyścią jest samo odwracanie kolejności, niejako odwracanie czasu. Wdrażając
siebie w ten sposób w przebieganie myślą wypadków wstecz: od najpózniejszych do coraz
wcześniejszych, przygotowujesz sobie grunt do myślenia astralnego, które pózniej będzie ci
koniecznie potrzebne. Gdy zaczniesz wchodzić świadomie na równię astralną, nie będziesz
miał orientacji w jej zdarzeniach, będziesz brał przyczyny za skutki, jeśli zachowasz ziemski
sposób myślenia. Przykładów tej "odwrotności czasu" w świecie astralnym dostarczą ci
własne sny. Oto np. śni ci się, że wchodzi do twego pokoju zbój, aby cię zamordować.
Bronisz się rozpaczliwie, ale on cię zwycięża i z bliska strzela do ciebie z rewolweru.
Słyszysz huk, ból w sercu i stopniową utratę życia, odczuwasz wyraznie... i budzisz się. To
dramat zbudowany na pozór całkiem logicznie, bo wszystko następuje kolejno jako przyczyna
i skutek. Jednak w rzeczywistości rzecz się miała wprost przeciwnie. Zbudziłeś się z tego
powodu, że poprzednio obróciłeś się we śnie na lewy bok, silnie uciskałeś serce. Ten ucisk
skłonił twe ciało do ruchów mimowolnych, przy których potrąciłeś krzesło. Stuknięcie krzesła
wywołało twoje sny o wystrzale z rewolweru i zabójcy. A więc najpierw był ból serca,
pózniej stuknięcie, a jeszcze pózniej dokomponowałeś sobie obraz zabójcy. Po obudzeniu się,
odwracasz ten porządek zdarzeń wprost przeciwnie do stanu faktycznego.
Rozumiesz teraz całą doniosłość tego "przeglądu wstecznego" (niem. Ruckschau) przy
osądzaniu sumiennie swych postępków codziennych i wiesz, co w nim jest rzeczą istotną. Nie
idzie zatem o to, abyś w tym "przeglądzie wstecznym" nie pominął jakiegoś zdarzenia
drobnego, jakiegoś słowa mało znaczącego lub myśli, ale o to, abyś ten przegląd odbywał w
[ Pobierz całość w formacie PDF ]