[ Pobierz całość w formacie PDF ]

nowo najstraszniejsze rzeczy.
Middleton skinął głową.
- Wierzę, że zło odgrywa czynną rolę na świecie.
Faust nachylił się nad stołem i zniżając głos do szeptu, powiedział:
-I razem je powstrzymamy.
- Jak? - Middleton poczuł, że ma mętlik w głowie. Z jednej strony pragnął mu
uwierzyć; z drugiej Faust budził w nim głęboką nieufność. - Nadal nie
rozumiem, jaki to wszystko ma zwiÄ…zek z nami, z dzisiejszÄ… rozmowÄ….
- Taki, pułkowniku, że w niektórych rękopisach, które znalazłeś w cerkwi św.
Zofii i w Muzeum Czartoryskich, nie chodziło o muzykę. Tego właśnie nie
zdążył ci powiedzieć twój przyjaciel Henryk Jedynak. I dlatego zginaj.
- Dlaczego?
- Bo w nutach są zaszyfrowane formuły wielu V-gazów, bardzo trwałych
środków chemicznych działających na układ nerwowy, nad którymi
pracowano w Hockwerk, wielokrotnie silniejszych od sarinu czy tabunu.
Najniebezpieczniejszym z nich jest VX. Naukowcy uważają go za najbardziej
toksyczną substancję syntetyczną znaną człowiekowi.
- Jeżeli to prawda...
- Najprawdziwsza prawda! Na dowód mogę przedstawić dokumenty -
powiedział Faust. - Przypuszczam, że sam zechcesz dokładnie to sprawdzić.
- Oczywiście.
- Zegar tyka, pułkowniku. Zostało niewiele czasu.
- Dlaczego?
- Chyba nie muszę mówić, która formuła jest zaszyfrowana w rękopisie
Chopina?
- VX.
- Zgadza si£.
Umysł Middletona pracował gorączkowo, analizując wszystkie wydarzenia
od chwili, gdy pierwszy raz ujrzał rękopisy w Prisztinie.
Faust ułamał kawałeczek chleba.
- Musimy powstrzymać Vukasina!
- Za tym stoi Wilk? - Pomyślał o Sylvii; o Charley, której nadal groziło
niebezpieczeństwo.
- Oczywiście. Ma straszne plany. Niewyobrażalnie okrutne.
- Przecież Rugova... Na czym polegała jego rola?
- Czasem nie możemy pozwolić sobie na luksus doboru sojusz-
ników. Kiedy się dowiedziałem o istnieniu rękopisów, wynająłem do pomocy
Rugovę. Nie mogłem na nim zbytnio polegać ani liczyć na jego życzliwość. Z
przykrością muszę powiedzieć, że znalazłem się w rozpaczliwej sytuacji.
Teraz jestem w jeszcze gorszej.
Vukasin wiedział, że jest sam - sam przeciw pięciu radiowozom, dziewięciu
umundurowanym gliniarzom i być może dwa razy większej liczbie tajniaków,
którzy zjawili się w szpitalu imienia Marthy Jefferson. Ktoś wykazał się
sprytem: zawiadomił miejscową policję, że Middleton, podejrzany o
zabójstwo dwóch funkcjonariuszy na Dulles, był widziany w szpitalu i mógł
tu niebawem wrócić. Dzięki temu Charlotte Middleton-Perez była najlepiej
chronioną osobą na terenie ograniczonym obwodnicą waszyngtońską. Nie
mogła być następną ofiarą Yukasina. Niedobrze, pomyślał. Będzie musiał zna-
lezć inny sposób, żeby zwabić Middletona.
Będzie musiał to zrobić osobiście. Andrzej, jego ostatni godny zaufania agent
w Stanach, nie dał znaku życia po tym, jak z domku nad jeziorem Anna
pojechał za ochotniczką Tesla nie wiadomo dokąd; Vukasin domyślał się, że
mordercą z ogoloną głową i idiotycznym tatuażem w postaci waleta
pikowego nakarmiono już świnie gdzieś na wsi. Soberska też zawiodła - dała
sobie odstrzelić głowę na środku ulicy, parę kroków od Białego Domu.
Ciekawe, jak mogło brzmieć ostatnie zdanie tej sadystki.
Cóż, pomyślał Vukasin, wycofując się do lasu za szpitalem. Za całą pracę
należą się wszystkie zaszczyty. Dziesiątki tysięcy amerykańskich ofiar będą
wyłącznie moją zasługą. Został tylko jeden obowiązek.
Hotel Harbor Court, niedaleko nowej Strefy Zero, leżał niecałe dwieście
pięćdziesiąt kilometrów na północ. Przy ostrożnej jezdzie mógł tam dotrzeć
za cztery godziny.
Uśmiechnął się na myśl o tym, co się stanie, gdy zjawi się na miejsca
Rozdział 13
LISA SCOTTOLINE
Charley Middleton-Perez dryfowała na granicy jawy i snu, dręczona
niepokojem, który szarpał jej świadomość jak dziecko czepiające się
matczynej spódnicy. Mgliście zdawała sobie sprawę, że jest w sali szpitalnej,
że obok śpi jej mąż Jack, a lekarze podali jej leki, żeby mogła odpocząć. Z
korytarza dobiegał stłumiony turkot wózka pchanego po wyfroterowanej
podłodze i przyciszone głosy ludzi. Nie miała sił i ochoty podsłuchiwać.
Spoczywała w chemicznym kokonie, farmakologicznie odizolowana od
swoich lęków. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • soundsdb.keep.pl