[ Pobierz całość w formacie PDF ]

przynieść Finowi ratunek. Mogła jednakże nie wyjaśnić niczego. Bo jeśli paserzy domyślą się, że
szukamy fantów z mokrej roboty, jeśli domyślą się. o co chodzi, zniszczą i spodnie, i neseser.
Wszelki ślad po nich zniknie na wieki.
Trzecią zagadkę stanowiła owa dziewczyna z  Continentalu .
Poszukiwano jej bezskutecznie. Wszyscy obecni na przyjęciu u Marii Visconti potwierdzili jej
istnienie, nie była więc niczyim wymysłem. To człowiek z krwi i kości, który musi gdzieś żyć,
mieszkać; tylko gdzie? Jeśli była  nową , prędzej czy pózniej wyjdzie ze swojej nory. Z tą
dziewczyną było coś nie w porządku. Dlaczego znikła jak kamfora? Czy bała się czegoś? Może
wiedziała coś o morderstwie?
Iii
i
Zdałem sobie sprawę, że idę z nosem przy ziemi jednym tylko tropem, u każdego z podejrzanych,
łącznie z Erykiem, dopatrując się wyłącznie uczuciowych motywów zbrodni.
Zawiedziona miłość, zazdrość, obrażona duma męska i tak dalej.
A tymczasem, mimo iż z mieszkania Marii Visconti nie zginęło nic wartościowego, jeśli nie liczyć
owego neseseru, mimo że ocalała biżuteria i nawet pierścionek na palcu ofiary pozostał
nie tknięty, u podłoża morderstwa mogły leżeć pieniądze. Przecież zamordowana była samotną,
dobrze zarabiajÄ…cÄ… osobÄ…. Z
danych, jakie ściągnęliśmy zc Szwecji, wynikało, że jest, to znaczy była posiadaczką skromnego,
ale nie pozbawionego piÄ™ciocyfrowych sum konta w banku w Malmö. A tu, jeÅ›li nawet nie
cechowała jej zbytnia oszczędność, musiała przecież zebrać jakieś kwoty: nie miała samochodu, nie
szalała w najdroższych lokalach, ubierała się modnie, lecz bez tej rzucającej się w ocz\-
nadgorliwości. która każe płacić wygórowane ceny za sam fakt uzyskania czegoś tam w firmie
prywatnej o najwyższej warszawskiej renomie.
Maria Visconti pracowała w Polsce już czwarty rok. Jej zarobki były tego rodzaju, że powinna coś
z nich zaoszczędzić. Gdzie się podziały te pieniądze? I czy w ogóle istniały? Kto mógł mi na to
pytanie odpowiedzieć?
Nakazałem dyskretną obserwację stylu życia wszystkich zamieszanych w sprawę morderstwa z
wyjątkiem, ma się rozumieć, studenta, który siedział w areszcie, oraz owej dziewczyny z
 Contincntalu .
 Masz listę?  zapytałem przyjaciela, który oczekiwał mojej decyzji.
 " Proszę. Cała kolekcja w komplecie.
Przejrzałem spis jeszcze raz. Po namyśle wykreśliłem państwa Kwiteckich. to znaczy aktorkę i jej
męża, a także plastyka. Co do niego wahałem się przez moment, nim wreszcie uczyniłem to, co było
jedynie słuszne. Miał alibi. Chciałbym mieć przez całe życic takie alibi jak on, pewnie musiało im
być razem bosko...
Ale zaraz przypomniałem sobie Hankę i zdrożne myśli odbiegły mnie, jak zdmuchnięte przez
szkwał.
 W czym rzecz?
 %7łebym to ja wiedział. Może ktoś z nich ostatnio szczególnie dużo wydawał? Albo przedtem nie
śmierdział
groszem, a teraz ma harmonię pieniędzy?
 Myślisz, że ona miała flotę?
 Myślę.
 I nie znalezliście żadnych śladów?
 Nie. To musiał zrobić ktoś, kto znał jej mieszkanie jak własne.
Na pierwszy ogień poszła Joanna Ener- tycka oraz inżynier Rylski. Pani redaktor kawalerkę
zdobyła w ten sposób, że przez kilka lat oczekiwała swej kolejki na liście pracowników telewizji
ubiegających się o mieszkanie z budownictwa zakładowego. Wkład musiała zapłacić sama. Uzyskała
pożyczkę z kasy, gdzieś tam zapożyczyła się prywatnie, miała także nieco własnych oszczędności. To
było cztery lata temu. Dziś spłaciła już cały dług, grubo przed śmiercią Marii. Zarabiała przecież
niezle. Jednakże nie wiodło jej się najwyborniej. Musiała ubierać się przyzwoicie, bowiem dobra,
modna sukienka to obowiązek, a nie przywilej zawodu dziennikarskiego. Poza tym kilkaset złotych
miesięcznie wysyłała na adres Anny Enertyckiej w Ra
domsku. Anna to jej matka, rencistka. Joanna była jedyną córką staruszki. Oto cała tajemnica
finansowego życia pani redaktor.
Nic ponad normę, niewiele kłopotów, ale i niezbyt dużo możliwości wybicia się nad przeciętność.
Czasami wyjazd do NRl) albo do Czechosłowacji. Tęsknoty podróżnicze, pragnienie poznania
świata, którego zaspokojenie przypominało lizanie cukierka przez szybę: jakiż to daleki, nieznany
świat i jaki romantyzm poznania na turystycznej wycieczce  Juventuru ? Nie miała samochodu, nie
starała się o przydział. To wszystko. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • soundsdb.keep.pl