[ Pobierz całość w formacie PDF ]

oczu.
- Miałem zamiar umyć ręce - wyjaśnił.
- Więc umyj. - Wykonała zapraszający gest. Jakoś zmusił się, by podejść do zlewu. Kiedy
zmył brud i końską sierść i wysuszył dłonie, znów odwrócił się do żony, nieuchronnie wracając
spojrzeniem do jej piersi.
- Lacy... - szepnął z zachwytem.
- Chodz do mnie - poprosiła cicho, wyciągając ramiona.
Był w roboczym ubraniu, jak zawsze w ostatnich dniach. Ukląkł przy wannie. Zaskrzypiały
skórzane ochraniacze spodni, rozległ się brzęk ostróg. Lacy wyglądała prześlicznie i należała do
niego.
Pocałował ją i otoczył dłonią jej pierś.
- Czy lubisz, kiedy tak cię dotykam? - spytał.
- Tak. - Pogłaskała go po dłoni, przytrzymując ją przy piersi.
Uśmiechnął się czule i spojrzał w miejsce, gdzie jego śniada dłoń odbijała wyraznie od
jasnego tła skóry Lacy. Potarł sutek kciukiem. Lacy chciwie zaczerpnęła powietrza. Spodobało
mu się to, więc powtórzył pieszczotę. Tym razem Lacy jęknęła. Zaczynał odkrywać, co jej sprawia
przyjemność. Odrobinę ją przesunął i wessał pierś do ust.
- Ale słodko smakujesz - szepnął. Potarł językiem sutek. Lacy ścisnęła go za ramiona. -
Powiedz mi, gdyby bolało - zażądał i ponownie wessał całą pierś.
Nie bolało. Doznanie było niebiańskie. Lacy przywarła do niego, zapraszając do
powtórzenia pieszczoty z drugą piersią. Jednocześnie upajała się dotykiem dłoni Cole'a.
Wyjął ją z wanny i delikatnie postawił na ziemi. Potem sięgnął po ręcznik i zaczął
wycierać. Milczeli. Lacy stała przed nim onieśmielona, a on poznawał ją wzrokiem i dotykiem.
Wytarł ją do sucha.
- Jesteś jak wróżka - powiedział. - Biała i różowa.
- Nie wyobrażasz sobie, co czuję w środku - powiedziała, głęboko poruszona. Przywarłszy
do niego zorientowała się, że jest bardzo podniecony. Miała na niego szaloną ochotę, ale nie
wiedziała, jak to wyrazić. Ostrożnie sięgnęła do guzików jego koszuli i zatrzymała dłonie.
Popatrzyła na Cole'a.
- Chyba nie mogę pozwolić ci przy świetle - zaczął.
- Tylko z przodu - szepnęła. - Chcę poczuć piersiami twoją skórę.
Silnie się zaczerwienił.
- No, dobrze. Ale tylko tyle. Zrobiła milowy krok naprzód. Myślała, że serce wyskoczy jej z
piersi, gdy niezgrabnie manipulowała palcami przy guzikach koszuli. Rozsunęła poły. Na
umięśnionej klatce piersiowej, porośniętej gęstym, czarnym owłosieniem, były widoczne białawe
zrosty, ją jednak zafascynowała wyłącznie budowa i siła Cole'a. Otarła się o niego. Sutki
drażnione kępkami poskręcanego owłosienia stwardniały jej jeszcze bardziej. Lacy jęknęła.
Cole przesunął dłońmi po jej plecach, przyciągnął ją do siebie. Spojrzał tam, gdzie czuł
dotyk jej piersi.
- Jesteś śliczna - powiedział dzwięcznie. - W życiu nie widziałem piękniejszego widoku.
- Cieszę się. - Położyła mu ręce na klatce piersiowej i delikatnie skubnęła czarny
kędziorek. - Podoba mi się twoje owłosienie - szepnęła. - Jest bardzo miłe w dotyku.
Uśmiechnął się. Wcale nie było tak zle, jak sobie przedtem wyobrażał. Przynajmniej
klatkę piersiową miał całkiem do przyjęcia. Knykciem palca wskazującego przewędrował po
piersi Lacy, aż do przełęczy między ich ciałami.
- Cofnij się trochę, żebym mógł cię dotknąć - szepnął. Nerwowo się zaśmiała, ale
posłusznie odstąpiła o krok.
- Myślałam, że niewiele wiesz o kobietach.
- Chyba wystarczająco dużo, żeby przeżyć. - Uchwycił sutek palcem wskazującym i
kciukiem. Lacy syknęła. - Tu jesteś wrażliwa, prawda?
- Bardzo.
Przeniósł dłonie na jej biodra, zachwycony jedwabistą gładkością skóry. Przyciągnął Lacy
do siebie, żeby poczuła, jaki jest twardy. Mimo woli zesztywniała.
- Nie bój się - powiedział łagodnie. - Nie gryzę.
- Wiem. - Przełknęła ślinę. - Przez całe życie uczy się nas, że nie powinnyśmy pozwalać
mężczyznom dotykać nas w pewnych miejscach i w pewien sposób. Potem wychodzimy za mąż i
bums, wszystko wolno. Potrzeba trochę czasu, żeby się do tego przyzwyczaić.
- No, mnie też. Nigdy nie widziałem kobiety bez ubrania. Nie miałem pojęcia, że tak
uroczo będziesz wyglądać.
Uśmiechnęła się wstydliwie i wtuliła twarz w jego ciepłą klatkę piersiową.
- Cieszę się, że ci się podobam...
- Lacy... - szepnął, bo poczuł na ciele jej usta.
- Marion śpi - powiedziała cichutko. - Nikogo oprócz niej nie ma w domu.
Cole trzymał ją mocno za ramiona i usiłował skupić myśli.
- Muszę się wykąpać - powiedział zduszonym głosem.
- No, to już. Poczekam kilka minut. - Wspięła się na palce i musnęła jego wargi. - Zgaszę
światło.
Cole zamrugał.
- Lacy, zasługujesz na dużo więcej, niż mogę ci dać - powiedział.
- Kocham cię - odparła z uwielbieniem w oczach. - Jesteś dla mnie spełnieniem
wszystkich pragnień.
Cole zastanawiał się, czy jest drugi mężczyzna na świecie, którego spotkało takie szczęście
jak jego. Przysunął usta do ust Lacy i szepnął zmysłowo:
- Zaraz przyjdę, tylko skończę tutaj.
- Poczekam. Wysunęła się z jego objęć, zdjęła szlafrok z haczyka na drzwiach i nałożyła.
Obrzuciła Cole'a kokieteryjnym spojrzeniem, po czym zostawiła go samego.
Po niecałym kwadransie Cole wyszedł z łazienki. Widziała tylko zarys jego ciała, w pokoju
panowała bowiem ciemność, a na dworze był nów.
Wsunął się pod przykrycie i przyciągnął Lacy, z zachwytem stwierdzając, że jest naga, tak
samo jak i on. Uśmiechnął się do siebie. Zetknięcie ciał wyzwoliło w nim dreszcz.
- Jesteś ciepła - szepnął.
- A ty nie, ale zaraz będziesz. - Przysunęła się jeszcze bliżej, uważając, by nie dotknąć
męża poza klatką piersiową. Stykali się również nogami, a kiedy Cole wtulił twarz w jej szyję,
westchnęła.
Starał się pamiętać każde słowo Turka. Bardzo chciał wreszcie zadowolić Lacy jako mąż,
nawet gdyby potrzebował na to całej nocy. Pocałował ją bez pośpiechu, ignorując własne
pragnienia. Zaczął poznawać jej ciało dłońmi, dotykać intymnych miejsc, nasłuchiwać odgłosów, [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • soundsdb.keep.pl