[ Pobierz całość w formacie PDF ]

zadajemy sobie tyle trudu, żeby znalezć jakieś miejsce, chodzi
zwykle o wybór terenu mniej odsłoniętego, bardziej sprzyjają-
cego intymności! Ponadto wszyscy zdaliśmy sobie sprawę z tego,
że będziemy się pieprzyć wśród widm
nastolatków, przychodzących tutaj grać w piłkę w środowe
popołudnia *. Na pytania, których nie omieszkano zadać, nasz
przewodnik odparł, że istotnie znał to miejsce, bo sam kiedyś
często tu trenował. Miał zmieszaną minę, jak gdybyśmy go
zmusili do wyjawienia dawnego marzenia erotycznego. Któż
bowiem nie marzył o tym, by spuścić się w najzwyklejszych i
najbardziej niewinnych miejscach? Znalezliśmy schronienie pod
trybunami, ponieważ kopulowanie w przestrzeni otwartej aż po
horyzont jest sprzeczne z ludzką naturą. Ci, którzy latem
uprawiają miłość na plaży w księżycowej poświacie, stwarzają
sobie atmosferę bliskości, która odgradza ich od otaczającego
bezkresu. Nasza grupa była jednak zbyt liczna i nazbyt
rozproszona, by powstał tu podobny nastrój intymności.
Oddawałam się facetom na stojąco, uczepiona jakiejś ławki na
trybunach; nie zdjęłam sukienki, obawiając się chłodu, jednak
pośladki miałam całkiem odsłonięte. (Odznaczając się
szczególnie wygiętą talią, doskonale nadaję się do takiej pozycji).
Podczas gdy wokół nadstawionego tyłka trwało radosne
ożywienie, mój nieprzytomny wzrok błądził ponad
obramowaniem desek po pustej murawie boiska.
Wydaje mi się, że w końcu jednak rozebrano mnie do naga. Ktoś
zażartował, że trzeba skorzystać z szatni, skoro właśnie nadarza
się taka okazja. Szatnie znajdowały się na tyłach jakiejś budki,
która od frontu miała ladę, gdyż zapewne służyła również za
barek. Położyłam się na tej ladzie, na krótko, dla samej
* We Francji środa to zwyczajowo dzień wolny od zajęć
szkolnych (przyp. tłum.).
dwuznacznej przyjemności bycia dotykaną i obracaną jak
wyborowy towar. Drżałam, głęboko wciągając w płuca wilgotne
powietrze. Budka miała wysunięty daszek, osłaniający kontuar.
Zciany z desek były równe, czyste, bez ponaklejanych plakatów;
całość odznaczała się minimalistyczną prostotą, jak modne,
dalekie od realizmu dekoracje teatralne, które projektują
scenografowie. Przyszedł czas na ostatnie pieszczoty, kilka
muśnięć językiem waginy podanej na odpowiedniej wysokości, a
potem, jako że podróż tutaj trwała zdecydowanie długo,
samochody bez ociągania ruszyły w drogę powrotną.
Jeśli wiele z tych zdarzeń miało miejsce nocą, to oczywiście
dlatego, że miejsca publiczne, gdzie można się zbierać w
licznych grupach, i które nadają się -niczym specjalne teatry - do
wystawienia takiego repertuaru, są wtedy bardziej dostępne,
ewentualnie mniej pilnowane, lub przynajmniej ich ochrona od-
znacza się przychylnością. Jedna z przyjaciółek Erica zachowała
więc wspomnienie lodowatego, lecz stymulującego doznania,
kiedy sprzączka paska zostawiła ślad na jej pośladkach, a działo
się to zgodnie z procedurą ustaloną pomiędzy parą i grupą
motocyklistów, którzy krążyli po Lasku. Zwykło się również
uważać, że ciemność stanowi osłonę. Sądzę jednak, i nie jestem
w tym odosobniona, że pozwala ona równocześnie rozszerzać w
nieskończoność przestrzeń, której granic nie dostrzegają oczy.
Szpaler drzew znajdujących się kilka metrów przed nami
przestaje stanowić przeszkodę. W gruncie rzeczy nie istnieje
całkowita ciemność, a ludzie, jakkolwiek by było, wolą
zazwyczaj nieprecyzyjność półmroku. Ja osobiście wolałabym
zupeł-
ny mrok ze względu na rozkosz, której doznawałam, otaczając się
niezróżnicowaną płachtą ludzkich ciał. Podobnie, gdy oślepia nas
ostre światło i w atmosferze jak z waty nie możemy zlokalizować
jego zródła, odnosimy wrażenie, że kontury ciała się rozpływają.
Mogłabym więc kochać się w takiej oślepiającej jasności. Nie
mogę jednak dopuścić myśli o spojrzeniach z zewnątrz.
Podczas spaceru po kolacji instynkt zawiódł mnie i Brunona w [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • soundsdb.keep.pl