[ Pobierz całość w formacie PDF ]

mogła się czegoś takiego domagać, bo w tamtym czasie miała już taką sklero-
zę, że nie pamiętała imion własnych dzieci. Okazało się, że on nigdy nikomu nie
zdradził, iż to ja dostałam ten naszyjnik, i bał się, że to rozgłoszę. Musiałam mu,
niestety, odpowiedzieć, że naszyjnika już nie mam.
Tiril i Móri czekali na dalszy ciąg.
 Popatrzył na mnie pytająco, ale ja nie mogłam mu wówczas opowiedzieć
o naszym dziecku, wokoło było zbyt wiele ludzi. Odrzekłam więc tylko, że szafiry
odziedziczył już ktoś inny i mam nadzieję, że reszty sam się domyśli. Nie domyślił
się, niestety, natomiast bardzo się zdenerwował, mówił gniewnym głosem, co do
niego niepodobne, i oświadczył, że absolutnie muszę klejnot odzyskać.
Tiril i Móri wymienili spojrzenia.
 Byłam zrozpaczona  mówiła dalej księżna.  Czego on właściwie ode
mnie żądał? Przypomniałam mu, że dał mi te szafiry w prezencie, on jednak od-
parł, że takiej młodzieńczej igraszki nie należy brać zbyt poważnie i żebym po-
wiedziała, gdzie jest naszyjnik.
Theresa raz po raz przełykała ślinę. Jej upokorzenie musiało być straszne,
kiedy sobie uświadomiła, jak mało była kochana przez największą miłość swego
87
życia.
Móriemu sprawiało przykrość, że musi rozdrapywać wciąż bolące rany:
 Proszę mi wybaczyć, droga księżno, ale muszę zadać jeszcze jedno pytanie:
Czy Engelbert von Graben znał te trzy fragmenty kamienia? Klucz do tajemnicy
Tiersteingram?
 Tego. . . nie. . . Owszem, znał! Mój ojciec pokazywał część, która była
w posiadaniu Habsburgów, kiedy opowiadał baśń o morzu, które nie istnieje. En-
gelbert przy tym był.
Móri wahał się przed zadaniem następnego pytania, jakby obawiał się odpo-
wiedzi.
 Czy ojciec księżnej. . . również był cesarzem?
 Tak. Moim ojcem był Leopold Pierwszy, pan Czech i Węgier, a pózniej
również Austrii. Był trzykrotnie żonaty. Moja matka była trzecią żoną, Eleonora
von Pfalz-Neuburg.
Obie panie spostrzegły, że Móri skulił się na myśl o tym, iż ożenił się z cesar-
ską wnuczką. Szybko się jednak opanował.
 Czy Engelbert von Graben wiedział, że ojciec księżnej właśnie jej dał ka-
mień, kiedy leżał już na łożu śmierci?
Na dzwięk tego pytania Theresa drgnęła i ze sztucznym ożywieniem zaczęła
mówić o czymś całkowicie nieistotnym:
 Tak, teraz widzę, że popełniłam błąd mówiąc, iż ojciec znajdował się na
łożu śmierci. Ojciec był przekonany, że niedługo umrze. W rzeczywistości żył
jeszcze potem kilka lat. Ale to prawda, że ów kawałek kamienia otrzymałam wła-
śnie wtedy, a potem nigdy ojciec mnie o niego nie pytał.
Móri rzekł spokojnie:
 Nie odpowiedziała pani na moje pytanie, wasza wysokość. Czy Engelbert
wiedział, że to pani otrzymała kamień?
Theresa zastanawiała się długo. Widać było, że czuje się zle.
 Uderzasz mocno, Móri! Z wielkim wstydem muszę przyznać, że powie-
działam mu o tym właśnie w ten świąteczny wieczór, kiedy zażądał zwrotu
szafirów.
 Czy o ten ułamek kamienia także wtedy pytał?
 Tak. Tak, opowiedziałam mu o  zabawce , którą dostałam od ojca, opisa-
łam, jak wygląda i w ogóle, on zaś stwierdził, że tak właśnie to sobie wyobrażał.
Pamiętam, że się śmiałam, bo zapomniałam, do czego to może być przydatne. En-
gelbert natomiast zbladł i był bardzo zdenerwowany, przypominam to sobie teraz
bardzo dobrze, i mówił, że chętnie by kamień obejrzał. Wtedy wyjaśniłam mu, że
ojciec życzył sobie, by odziedziczyło go moje pierworodne dziecko, no i że już
go nie mam.
Umilkła ze łzami wstydu w oczach, po chwili jednak podjęła wątek:
88
 Engelbert przyglądał mi się uważnie, jakby chciał się przekonać, co na-
prawdę myślę, lecz inni goście otaczali nas coraz tłumniej, więc jedyne, co mo-
głam zrobić, to napisać na kartce jedno proste nazwisko i dać mu to.
 Jakie nazwisko?  zapytał Móri. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • soundsdb.keep.pl